 |
|
wbrew wszelkim uprzednim obietnicom względem samej siebie - napisałam do Niego. krótko. zwykłe pytanie o to, co słychać. jak gdyby nigdy nic. jakby sytuacje z ciągu ostatnich dni nie miały miejsca. czekałam uderzając delikatnie palcem o ekran. po godzinie przekręciłam się na drugi bok i poszłam spać. nie odpisał, tak.
|
|
 |
|
przeszłość to taka suka, który uwielbia podstawiać nogi teraźniejszości.
|
|
 |
|
- kiedy mnie widzisz, czujesz to samo, co ja na Twój widok? - przyjemne łaskotanie, zamieszanie w głowie, wargi unoszące się mimowolnie do góry? - nie, chęć uduszenia.
|
|
 |
|
zwlekam się z łóżka odrzucając z grymasem na twarzy kołdrę. doczołguję się do drzwi balkonowych po czym sięgam dłonią do klamki. chłodne, poranne powietrze roznosi się mimowolnie po pokoju. biorę paczkę papierosów z parapetu i od niechcenia odpalam jednego z nich. wciągam zachłannie nikotynę do płuc, a wolną ręką przecieram zaspane oczy pod którymi widnieją jeszcze resztki wczorajszego makijażu. codzienna rutyna odkąd Cię nie ma.
|
|
 |
|
. i nagle świat zaczął ode mnie wymagać bycia kimś innym niż dotychczas.
|
|
 |
|
. jak się człowiek przyzwyczai, że nie dostaje tego, czego pragnie, to stopniowo sam nie wie już, czego naprawdę chce.
|
|
 |
|
. skup się na tym co kochasz, nie na tym jak to odbiorą.
|
|
 |
|
. i obiecaj, że każesz mi się uśmiechać, kiedy tylko zaczną moknąć mi oczy.
|
|
 |
|
. któregoś dnia wierzyłam ze będzie pięknie, tego się trzymam i nigdy nie wymięknę.
|
|
 |
|
. zamykam oczy. nie chce widzieć, nie chcę czuć.
|
|
 |
|
. choćbyś się starał w chuj czasem to wszystko na nic.
|
|
 |
|
. coraz częściej jest mi wszystko jedno i milczę coraz częściej.
|
|
|
|