głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika coloredmirror

szukam faceta dla którego z chęcią rzuciłabym to wszystko w pizdu. dla którego wyczłapałabym się z domu chociażby padając na ryj  z workami pod oczami ciągle ziewając   byleby tylko Go zobaczyć  musnąć wargami Jego usta  nacieszyć się dotykiem Jego dłoni na mojej. któremu oddałabym każdą moją wolną chwilę  kiedy z reguły czytam czy oglądam jakieś romansidło  oddałabym bezwarunkowo nie oczekując nic w zamian. no  może z wyjątkiem Jego serca. ale więcej nie chcę  nie potrzebuję.

definicjamiloscii dodano: 6 sierpnia 2011

szukam faceta dla którego z chęcią rzuciłabym to wszystko w pizdu. dla którego wyczłapałabym się z domu chociażby padając na ryj, z workami pod oczami ciągle ziewając - byleby tylko Go zobaczyć, musnąć wargami Jego usta, nacieszyć się dotykiem Jego dłoni na mojej. któremu oddałabym każdą moją wolną chwilę, kiedy z reguły czytam czy oglądam jakieś romansidło; oddałabym bezwarunkowo nie oczekując nic w zamian. no, może z wyjątkiem Jego serca. ale więcej nie chcę, nie potrzebuję.

pojawia się. lato  mocno grzejące słońce  kilka tygodni tylko dla Ciebie  tylko z Tobą. całuje Twój kark podczas zachodu  obejmuje Cię przez całą noc wylegując się na plaży i czekając na ponowny poranek. śmieje się  kiedy brudzisz się lodem z automatu  czy kiedy potykasz się o chodnik. jest  a któregoś dnia znika   znów  oddalając się o ponad tysiąc kilometrów. ponownie gdzieś  do innej. pusty bajerant  którego pokochałaś.

definicjamiloscii dodano: 6 sierpnia 2011

pojawia się. lato, mocno grzejące słońce, kilka tygodni tylko dla Ciebie, tylko z Tobą. całuje Twój kark podczas zachodu, obejmuje Cię przez całą noc wylegując się na plaży i czekając na ponowny poranek. śmieje się, kiedy brudzisz się lodem z automatu, czy kiedy potykasz się o chodnik. jest, a któregoś dnia znika - znów, oddalając się o ponad tysiąc kilometrów. ponownie gdzieś, do innej. pusty bajerant, którego pokochałaś.

rozstanie? nic wielkiego  zwyczajnie brak 'do zobaczenia wkrótce' na pożegnanie  brak czułego pocałunku  a Jego dawniej ciepłe spojrzenie   przepełnione pustką.

definicjamiloscii dodano: 6 sierpnia 2011

rozstanie? nic wielkiego, zwyczajnie brak 'do zobaczenia wkrótce' na pożegnanie, brak czułego pocałunku, a Jego dawniej ciepłe spojrzenie - przepełnione pustką.

któregoś dnia zrozumiesz  że Ci Go brakuje. że brakuje Ci rytmu  jakim biło Jego serce  sposobu w jaki oddychał czy chociażby tego  jak się poruszał. zaczniesz tęsknić za Jego wargami  za dotykiem Jego dłoni  za słowami  które wyrywając Mu się z gardła trafiały wprost do Twojego ucha. i choć teraz wydaje Ci się  że to co jest między Wami to nic: z czasem przekonasz się  że to był skarb. diament  który mógł przerodzić się w brylant.

definicjamiloscii dodano: 6 sierpnia 2011

któregoś dnia zrozumiesz, że Ci Go brakuje. że brakuje Ci rytmu, jakim biło Jego serce, sposobu w jaki oddychał czy chociażby tego, jak się poruszał. zaczniesz tęsknić za Jego wargami, za dotykiem Jego dłoni, za słowami, które wyrywając Mu się z gardła trafiały wprost do Twojego ucha. i choć teraz wydaje Ci się, że to co jest między Wami to nic: z czasem przekonasz się, że to był skarb. diament, który mógł przerodzić się w brylant.

z dnia na dzień wszystko zaczęło się psuć. oddech był cięższy  każdy pocałunek krótszy i mniej czuły. przytulenie na przymus  niechęć  kiedy tylko znaleźliśmy się w swoich ramionach. 'nie jest tak jak dawniej' i Jego krótkie przypieczętowanie   'kocham inną'.

definicjamiloscii dodano: 6 sierpnia 2011

z dnia na dzień wszystko zaczęło się psuć. oddech był cięższy, każdy pocałunek krótszy i mniej czuły. przytulenie na przymus, niechęć, kiedy tylko znaleźliśmy się w swoich ramionach. 'nie jest tak jak dawniej' i Jego krótkie przypieczętowanie - 'kocham inną'.

przychodził nawet  kiedy całkiem sypałam się od środka. doskonale wiedział  że na wstępie po Nim pocisnę  odepchnę Go  gdy spróbuje mnie pocałować   jednakże pojawiał się. brał mnie w ramiona  mimo oporów  które stawiałam. przytulał do piersi co chwilę szepcząc  że jestem najważniejsza. i cholera  za każdym razem uświadamiał mi  jaką idiotką jestem  a tak niemożliwie kochałam ten prosty gest.

definicjamiloscii dodano: 6 sierpnia 2011

przychodził nawet, kiedy całkiem sypałam się od środka. doskonale wiedział, że na wstępie po Nim pocisnę, odepchnę Go, gdy spróbuje mnie pocałować - jednakże pojawiał się. brał mnie w ramiona, mimo oporów, które stawiałam. przytulał do piersi co chwilę szepcząc, że jestem najważniejsza. i cholera, za każdym razem uświadamiał mi, jaką idiotką jestem, a tak niemożliwie kochałam ten prosty gest.

w ogłoszeniach 'chcesz pocierpieć? dzwoń!' i dopisek z Jego numerem telefonu.

definicjamiloscii dodano: 5 sierpnia 2011

w ogłoszeniach 'chcesz pocierpieć? dzwoń!' i dopisek z Jego numerem telefonu.

ostatni wieczór. siedzieliśmy naprzeciw siebie intensywnie wpatrując się nawzajem w swoje źrenice  zaciskając dłonie na kieliszkach z czerwonym winem.   Twoje zdrowie.   powiedział upijając łyk i zmierzając spojrzeniem gdzieś w bok.   Twoje szczęście.   wymamrotałam spuszczając głowę i pozwalając włosom opaść na moją twarz. słyszałam  jak się podnosi. kucnął przy mnie zbliżając swoją twarz do mojej. delikatnie musnął wargami kącik moich ust. przez kolejne godziny przebiegało mi przez głowę tylko głuche ucho zamykanych drzwi wraz z Jego ostatnimi słowami   'jest tylko przy Tobie  niestety'.

definicjamiloscii dodano: 5 sierpnia 2011

ostatni wieczór. siedzieliśmy naprzeciw siebie intensywnie wpatrując się nawzajem w swoje źrenice, zaciskając dłonie na kieliszkach z czerwonym winem. - Twoje zdrowie. - powiedział upijając łyk i zmierzając spojrzeniem gdzieś w bok. - Twoje szczęście. - wymamrotałam spuszczając głowę i pozwalając włosom opaść na moją twarz. słyszałam, jak się podnosi. kucnął przy mnie zbliżając swoją twarz do mojej. delikatnie musnął wargami kącik moich ust. przez kolejne godziny przebiegało mi przez głowę tylko głuche ucho zamykanych drzwi wraz z Jego ostatnimi słowami - 'jest tylko przy Tobie, niestety'.

tak dużo wymagam? trzymaj mnie za rękę  kiedy będę próbowała utrzymać stabilność na szpilkach. przepytaj mnie z biologi tuż przed sprawdzianem. napisz czasem przed snem puste 'dobranoc'. uśmiechnij się  gdy pobrudzę się sosem od pizzy i zetrzyj mi go z kącików ust. kiedy będę się sypać weź mnie w ramiona i przytulaj do piersi  dopóki się nie uspokoję. nie musisz mnie kochać  zwyczajnie chcę czuć  że jesteś.

definicjamiloscii dodano: 5 sierpnia 2011

tak dużo wymagam? trzymaj mnie za rękę, kiedy będę próbowała utrzymać stabilność na szpilkach. przepytaj mnie z biologi tuż przed sprawdzianem. napisz czasem przed snem puste 'dobranoc'. uśmiechnij się, gdy pobrudzę się sosem od pizzy i zetrzyj mi go z kącików ust. kiedy będę się sypać weź mnie w ramiona i przytulaj do piersi, dopóki się nie uspokoję. nie musisz mnie kochać, zwyczajnie chcę czuć, że jesteś.

nawet nie złożyłam Mu dziś życzeń. żadnego 'zdrówka'  'szczęścia'  'dużo miłości' czy chociażby 'stówka  stary'. nic  zupełnie. nie złożyłam nie tyle z powodu unoszenia się dumą  a zwyczajnie mając świadomość  że gdybym to zrobiła   znów wszystko zaczęłoby się od początku. całe toksyczne uczucie do Niego do którego tak długo trzymaliśmy dystans  a które w końcu pozornie cudowne  raniło nas bez znieczulenia.

definicjamiloscii dodano: 5 sierpnia 2011

nawet nie złożyłam Mu dziś życzeń. żadnego 'zdrówka', 'szczęścia', 'dużo miłości' czy chociażby 'stówka, stary'. nic, zupełnie. nie złożyłam nie tyle z powodu unoszenia się dumą, a zwyczajnie mając świadomość, że gdybym to zrobiła - znów wszystko zaczęłoby się od początku. całe toksyczne uczucie do Niego do którego tak długo trzymaliśmy dystans, a które w końcu pozornie cudowne, raniło nas bez znieczulenia.

opierałam kolano o Jego plecy i patrzyłam na Jego profil z boku.   przestań już.   prosiłam delikatnie drapiąc Go po łopatkach.   próbuje Cię wyrwać. przepraszam  kocie  ale rozpierdala mnie  kiedy widzę jak się do Ciebie klei.   prychnęłam pod nosem i musnęłam wargami Jego szyję.   wyłączcie przy Tobie chcę być. i wciskaj mi dalej kit  że nigdy nie bywasz zazdrosny.   wymruczałam pakując Mu się na kolana.

definicjamiloscii dodano: 5 sierpnia 2011

opierałam kolano o Jego plecy i patrzyłam na Jego profil z boku. - przestań już. - prosiłam delikatnie drapiąc Go po łopatkach. - próbuje Cię wyrwać. przepraszam, kocie, ale rozpierdala mnie, kiedy widzę jak się do Ciebie klei. - prychnęłam pod nosem i musnęłam wargami Jego szyję. - wyłączcie przy Tobie chcę być. i wciskaj mi dalej kit, że nigdy nie bywasz zazdrosny. - wymruczałam pakując Mu się na kolana.

nawet w wakacje zrywam się w granicach dziewiątej. często zapominam o zjedzeniu śniadania. lubię naleśniki  najlepiej z malinowym dżemem. jestem uparta. ciągle mam bałagan w pokoju. dużo czytam. robię zdjęcia  trochę nałogowo. zabijam muchy końskie zgrzebłem. i lubię Cię  z każdym oddechem coraz bardziej.

definicjamiloscii dodano: 4 sierpnia 2011

nawet w wakacje zrywam się w granicach dziewiątej. często zapominam o zjedzeniu śniadania. lubię naleśniki, najlepiej z malinowym dżemem. jestem uparta. ciągle mam bałagan w pokoju. dużo czytam. robię zdjęcia, trochę nałogowo. zabijam muchy końskie zgrzebłem. i lubię Cię, z każdym oddechem coraz bardziej.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć