 |
mogłabym być słodka i nie rzucać się wcale, i gdybym była ciastem wylizałbyś talerz./ ansomia
|
|
 |
-Are you crazy ?!
-Legally no. There is not a word for my condition.
|
|
 |
A wie Pan co jest najlepszego w złamanym sercu? (…)
Tak naprawdę można je złamać tylko raz.
Reszta to ledwie zadrapania ./ Carlos Ruiz Zafon
|
|
 |
Na tamten świat nikt się nie spóźnia
A niektórzy sa tam nawet przed czasem /03.06.22 & 03.01.23
|
|
 |
You can be a kind person with a good heart and still tell people to fuck of when needed .
|
|
 |
Czuję się mniej więcej tak, jak ktoś, kto bujał w obłokach
I nagle spadł ./ A.A Milne
|
|
 |
Z głębi serca pozdrawiam każdą kobietę, która robi co może,
Żeby poradzić sobie z problemami o których nikomu nie mówi ./
|
|
 |
Na szczęście istnieje granica cierpienia, za którą człowiek obojętnieje .
|
|
 |
Hej Ty, Jezu. Na kolana upadłam i zastanawiam się, czy czujesz jak ciężkie opieram na nich ciało. Wypełnione głodem, pustką, biernością, czymkolwiek… tak, cokolwiek we mnie znajdziesz. I jak mnie nazwiesz? Człowiekiem, istotą, czy pustym naczyniem? Co się we mnie wlewa, co ze mnie wylewa? Ile w tym żółci, piany i wody słonej? Jak mam wierzyć, że iskrę jakąś widzisz w mych błądzących oczach? Ej, Jezusie! Znowu rzygam. Zwymiotowałem życie i jem je od nowa jak posiłek najlepszy. Karmię się syfem, Tobie się kłaniam, a niebo na głowę mi spada. O bogowie, raj na ziemi. /just_love.
|
|
 |
Ile wyć można, ile krzyczeć jeszcze? Co Bogu wypomnieć?! Na tę myśl tylko dreszcze, zimne dreszcze. /just_love.
|
|
 |
Spoglądam na swoją twarz w naszym wspólnym lustrze, wychodząc z łazienki widzę, ze zasnąłeś na kanapie - sam, nieprzykryty, wygięty, wygodny. Gaszę światło i w naszym łóżku wypłakuję łzy swoje i twoje. Ryczę jak dzieciak, usta zatykam kołdrą. Widziałam, że oczy mam spuchnięte jak stopy po dobrym weselu, ale nie zasnę. To też wiem. Czekam więc aż drzwi się poruszą, aż wpuścisz kota, aż obok będziesz. I choć nie wykonasz najmniejszego ruchu ja będę spokojniejsza. Płakać będę spokojniej. Obiecuję, nie usłyszysz. /just_love.
|
|
 |
Ty... Tak jak stałeś się moim przyjacielem, tak w moment jesteś znakiem zapytania. Dziurą w niebie, bezpowrotnym pytaniem i po północy krzykiem. Trzeba nam żyć...Jak gdyby czas nie miał szans i zdań. Zostawiłeś, człowieku mój, popiół i ciemniejące niebo wokół, strach. I nie widać naszych kroków wydeptanych wśród wysokich traw. Był sobie świat... O niego Ty i ja rozbiliśmy twarz. /just_love.
|
|
|
|