![... tak czy inaczej oni już zdążyli przyzwyczaić się do moich odpałów fochów i złości jak i również do niekwestionowanej zajebistości. moje mordeczki](http://files.moblo.pl/0/8/32/av65_83245_385586_405777822767743_357120477633478_1610637_1867709345_n.jpg) |
"(...) tak czy inaczej - oni już zdążyli przyzwyczaić się do moich odpałów, fochów i złości, jak i również do niekwestionowanej zajebistości. moje mordeczki"
|
|
![love is all you need :](http://files.moblo.pl/0/8/32/av65_83245_385586_405777822767743_357120477633478_1610637_1867709345_n.jpg) |
"love is all you need" :)
|
|
![usiadła na łóżku próbując powstrzymać łzy. spoglądała w okno na zewnątrz strasznie wiało a krople deszczu co chwila uderzały o szybę. 'więc to koniec?' zapytał stojąc za Nią i nerwowo paląc fajkę. milczała. 'powiedz coś wreszcie' powiedział już bardziej nerwowo. 'wyjdź' cicho szepnęła odwracając się w Jego stronę. 'tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć po czterech latach?' krzyknął. 'wynoś się' wydarła się najgłośniej jak potrafiła po czym rzuciła w Jego kierunku ramką z ich wspólnym zdjęciem. odsunął się patrząc z przerażeniem. zabrał swoją kurtkę udając się w kierunku wyjścia. 'żałuję. zmarnowałem na Ciebie tyle czasu' powiedział zamykając drzwi. gdy tylko wyszedł osunęła się na podłogę zasłaniając buzię ręką by tylko nie krzyczeć. by tylko nie pokazać jak bardzo ją to boli by tylko znowu nie być tą słabszą... veriolla](http://files.moblo.pl/0/7/31/av65_73163_4d37b3e90003e4ec4dcb84d5.jpeg) |
usiadła na łóżku, próbując powstrzymać łzy. spoglądała w okno - na zewnątrz strasznie wiało, a krople deszczu co chwila uderzały o szybę. 'więc to koniec?'- zapytał, stojąc za Nią, i nerwowo paląc fajkę. milczała. 'powiedz coś wreszcie' - powiedział już bardziej nerwowo. 'wyjdź' - cicho szepnęła, odwracając się w Jego stronę. 'tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć, po czterech latach?'-krzyknął. 'wynoś się'- wydarła się najgłośniej jak potrafiła, po czym rzuciła w Jego kierunku ramką z ich wspólnym zdjęciem. odsunął się, patrząc z przerażeniem. zabrał swoją kurtkę, udając się w kierunku wyjścia. 'żałuję. zmarnowałem na Ciebie tyle czasu' - powiedział, zamykając drzwi. gdy tylko wyszedł, osunęła się na podłogę, zasłaniając buzię ręką, by tylko nie krzyczeć. by tylko nie pokazać jak bardzo ją to boli, by tylko znowu nie być tą słabszą... / veriolla
|
|
![miliony razy powtarzał że mu zależy. prosił bym dała mu szansę. stałam wpatrzona w Niego obojętnie. odmawiałam. za każdym razem słyszał ode mnie słowa: ' nie daj sobie spokój'. walczył długo. raniłam Go najmocniej jak tylko potrafiłam. bawiłam się Nim jak lalką. był na każde moje skinienie. dzisiaj Go nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak' na pytanie które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał absolutnie żadnych. dziś przechodząc obok mnie nie jest w stanie nawet uśmiechnąć się do mnie. a gdy od czasu do czasu odezwie się zawsze czuję ten żal bijący od Niego i mam świadomość że postapiłam źle ale była to pewnego rodzaju ochrona. chroniłam Go przed pocałunkami w których wyobrażałabym sobie Jego jako kogoś innego. chroniłam Go przed dotykiem przy którym ja czułabym całkiem inne ciało i inną osobę. chroniłam Go przed całkowitym zniszczeniem takim przez które przeszłam ja. veriolla](http://files.moblo.pl/0/7/31/av65_73163_4d37b3e90003e4ec4dcb84d5.jpeg) |
miliony razy powtarzał, że mu zależy. prosił, bym dała mu szansę. stałam, wpatrzona w Niego obojętnie. odmawiałam. za każdym razem słyszał ode mnie słowa: ' nie, daj sobie spokój'. walczył, długo. raniłam Go najmocniej jak tylko potrafiłam. bawiłam się Nim jak lalką. był na każde moje skinienie. dzisiaj Go nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak', na pytanie, które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał, absolutnie żadnych. dziś, przechodząc obok mnie, nie jest w stanie nawet uśmiechnąć się do mnie. a gdy od czasu do czasu odezwie się - zawsze czuję ten żal bijący od Niego, i mam świadomość, że postapiłam źle - ale była to pewnego rodzaju ochrona. chroniłam Go przed pocałunkami, w których wyobrażałabym sobie Jego jako kogoś innego. chroniłam Go przed dotykiem, przy którym ja czułabym całkiem inne ciało, i inną osobę. chroniłam Go przed całkowitym zniszczeniem - takim, przez które przeszłam ja. / veriolla
|
|
![nie chciałam wiele. potrzebowałam tylko prawdy. kilku minut szczerej rozmowy bez zahamowań sekretów i odwracania wzroku. czy to tak wiele prosić Cię o prawdę po tych wszystkich nieprzespanych i poświęconych Ci nocach? po każdej rozmowie i każdym zrozumieniu? czy na prawdę nie zasługuję na szczerość? na kilka zdań wyjaśnień? czy na prawdę tak mało znaczyłam by traktować mnie jak przedmiot odstawić na bok bo akurat teraz nie jest potrzebny?! veriolla](http://files.moblo.pl/0/7/31/av65_73163_4d37b3e90003e4ec4dcb84d5.jpeg) |
nie chciałam wiele. potrzebowałam tylko prawdy. kilku minut szczerej rozmowy - bez zahamowań, sekretów, i odwracania wzroku. czy to tak wiele prosić Cię o prawdę, po tych wszystkich nieprzespanych, i poświęconych Ci nocach? po każdej rozmowie, i każdym zrozumieniu? czy na prawdę nie zasługuję na szczerość? na kilka zdań wyjaśnień? czy na prawdę tak mało znaczyłam, by traktować mnie jak przedmiot - odstawić na bok, bo akurat teraz nie jest potrzebny?! / veriolla
|
|
![nic na siłę nic z przymusu](http://files.moblo.pl/0/8/32/av65_83245_385586_405777822767743_357120477633478_1610637_1867709345_n.jpg) |
nic na siłę, nic z przymusu
|
|
![tak trudno przyszło a tak łatwo poszło](http://files.moblo.pl/0/8/32/av65_83245_385586_405777822767743_357120477633478_1610637_1867709345_n.jpg) |
tak trudno przyszło, a tak łatwo poszło
|
|
![wcale nie mówię że nie wierzę w to szczęście](http://files.moblo.pl/0/8/32/av65_83245_385586_405777822767743_357120477633478_1610637_1867709345_n.jpg) |
wcale nie mówię, że nie wierzę w to szczęście
|
|
![przecież wszystko ma swój sens](http://files.moblo.pl/0/8/32/av65_83245_385586_405777822767743_357120477633478_1610637_1867709345_n.jpg) |
przecież wszystko ma swój sens
|
|
|
|