|
kiedyś, w wieku 50 lat, będę widział świat w radosnych barwach. teraz jestem człowiekiem cierpiącym za miliony
|
|
|
dałem Ci serce, dlaczego go nie chcesz?
|
|
|
znowu nie kochał mnie ten obcy ktoś
|
|
|
już nie jestem z tego świata i może nigdy z niego nie byłem, bo wygląda, że nie ma tu dla mnie żadnego ratunku, bo już nie potrafię kochać ziemską miłością, bo jestem bardzo zmęczony, nieopisanie wycieńczony
|
|
|
nie miałem planów. nie miałem pojęcia co robię, dokąd zmierzam, świat był dziwnym i dokuczliwym miejscem
|
|
|
łączy nas więcej niż miłość, dlatego powiedz mi wreszcie za jakie grzechy można przy tobie umrzeć,
kochanie
|
|
|
chciałbym zrozumieć człowieka, który skacze z szesnastego piętra i w locie krzyczy: nie ma śmierci
|
|
|
Może nie umiem być już ani trochę lepszy, lecz jeśli to nie jest miłość, to chyba Bóg jest ślepy. Przecież jest między nami tyle fajnych rzeczy, kurwa, co się z nimi stało? Nie wiem. Kiedy? Chcę jej powiedzieć, że dla mnie jest najlepsza, zrzucić wszystko z blatu stołu i się pieprzyć, ale spogląda na mnie, nawet się cofa i nie chce żebym mówił o tym, żebym próbował, i nie chce żebym patrzył tak na nią, prosto w oczy, bo nie chce musieć mówić mi, że już mnie nie kocha..
|
|
|
czasem obracam się i czuję w powietrzu twój zapach i nie mogę, kurwa, nie mogę nie wyrazić tego potwornego kurewsko koszmarnego fizycznego bólu, kurewskiej tęsknoty za tobą
|
|
|
był miłością mojego życia. taką prawdziwą miłością, która się zdarza tylko raz, wszystko przed nią to zapowiedzi, wszystko po niej marne podróbki
|
|
|
oszaleć, zabić się czy ciągnąć dalej?
|
|
|
|