 |
pragnęłam by uderzył mnie prosto w twarz, powiedział - spierdalaj, niż wyzywał od najgorszych. słuchałam tego w milczeniu, ale w końcu wybuchłam. jeden cios, drugi cios. złowieszczy śmiech osoby, którą kochałam ponad życie. -myślisz, że to boli? - wyszeptał chamskim tonem. poddałam się. dym nikotynowy rozpędził cały ból, miłość, żal.
|
|
 |
kiedy mówi mi 'Księżniczko', naprawdę czuję się jak w bajce.
|
|
 |
mimowolne palpitacje na Twój widok. tak już jest. uczuć nie wymażę.
|
|
 |
codziennie wieczorem kładę się do łóżka. pachnę jak guma do żucia, na ciele orbit owocowa, na włosach miętowa. przykrywam się kołdrą, wtulam się w Twoją, dużą, czerwoną bluzę wypryskaną perfumami i skrupulatnie ogarniam treść esemesa na dobranoc, w którym zawarta jest przesadna ilość czułości. później zasypiam z uśmiechem na twarzy i przekonaniem, iż jestem w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie.
|
|
 |
nie jest idealnym mężczyzną. nie jeździ na białym koniu, nie przynosi mi czerwonych róż. gdy zezłości się, zostawia mnie, odpycha, czasami palnie coś nieodpowiedniego, a ja płaczę. ale wiesz co. wolę pyskatego, niegrzecznego chłopca niż ciepłą kluchę, która nawet odpyskować nie potrafi.
|
|
 |
szkoda , że ludzie tak często o sobie po prostu zapominają.
|
|
 |
ludzie przychodzą i odchodzą,
zostawiają w nas odciśnięty sobą ślad,
potęgują w nas ból. / wyluz0wany
|
|
 |
nie dotkniesz więcej jej ust,
nie szepniesz na ucho nic,
straciłeś na zawsze ją. / wyluz0wany
|
|
 |
gasną światła,
w myślach pojawia się ona,
a jej miłość jest prawie tak realna jak sny. / wyluz0wany
|
|
 |
tylko twarze robią nam się starsze, smutniejsze, nic więcej. / wyluz0wany
|
|
 |
klnę, uderzam pięścią w ścianę, tynk odpada i leci na zielony dywan, wkuriwam się - nic nie będzie tak jak dawniej / wyluz0wany
|
|
|
|