 |
zbyt długa ta droga . bez Ciebie.
|
|
 |
ferie, ukochana ekipa, masa śmiechu i życie zaczyna nabierać sensu.
|
|
 |
lubię się oszukiwać, że Cię nie kocham. w sumie to dobrze mi nawet to wychodzi.
|
|
 |
zaraziła go miłością. lubił tę chorobę.
|
|
 |
są dni, których nie zamieniałabyś nawet za pieniądze.
|
|
 |
poziom oksytocyny powyżej normy.
|
|
 |
a kiedy umrę każę się spalić. sproszkowaną mnie podadzą Ci na złotej tacy, a później wciągniesz mnie jak najtańszą kokę od dilera za rogiem. przecież obiecałeś, że będziemy nierozłączni.
|
|
 |
z czasem uda Ci się zmyć z ciała odciski jego palców. gorzej jest z sercem. tam nie dostaniesz się, ani z gąbką ani z żelem pod prysznic.
|
|
 |
a gdybym miała świadomość, że wsiadasz na ten pieprzony motor tylko po to, aby ze sobą skończyć, położyłabym się Ci pod koła tak, abyś tego nie zauważył. załatwilibyśmy się oboje za jednym zamachem. przynajmniej nie musiałabym przeżywać tej całej histerii, kiedy dowiedziałam się o Twojej śmierci. żałuję, że przekonałam się na jaką skalę potrafią mi się trząść dłonie i drżeć wargi. że potrafię płakać bez łapania oddechu. wolałabym zginąć wtedy razem z Tobą niż poczuć jak to jest osuwać się na ścianie ze zwykłego niedowierzania we własne nieszeście.
|
|
 |
można być z kimś zbyt blisko. istnieje pewna granica po której przekroczeniu, wycofanie oznacza tylko więzy bólu i cierpienia. są to momenty, kiedy nie możesz iść przez ulicę bez wtulenia się w niego, wiedząc jak bardzo zmarzniesz. kiedy oddajesz mu siebie i swoje ciało, a w powietrzu czuć tylko błogą namiętność, która tańczy niczym Patryk Swayze w 'Dirty Dancing'. momenty, których będzie Ci brakowało najbardziej. te, kiedy miałaś świadomość, że jesteś tylko dla niego, a on tylko dla Ciebie. kiedy miałaś pewność, że jesteś przesiąknięta szczęściem dokładnie tak jak Twoje ubrania, nikotynowym dymem po wspólnym popołudniu z Twoim lubym.
|
|
|
|