 |
radykalne zmiany w zachowaniu, huśtawka nastrojów, napady nienaturalnej wesołości, niewyraźna mowa, brak apetytu lub nadmierny apetyt, porzucenie dotychczasowych zainteresowań, kłopoty w szkole, brak koncentracji, izolowanie się od domowników, zamykanie się w pokoju, niechęć do rozmów, silne akcentowanie potrzeby prywatności, nagła zmiana grona rówieśników i przyjaciół - często starszych od siebie, krótkie rozmowy, późne powroty lub nagłe wyjścia z domu, spóźnianie się, unikanie rozmów, pokrętne tłumaczenia, bunt, silne, często nieuzasadnione napady złości, konflikty z rodziną, nadmierne reakcje, obiecywanie poprawy i niedotrzymywanie przyrzeczeń, przekrwione oczy - nie ja wcale nie ćpam! | szyszuniaa
|
|
 |
'córka przejawia zachowania nieodpowiednie, wręcz agresywne. jest zamknięta w sobie i najlepszym wyjściem byłaby rozmowa z psychologiem.' - kurwa skąd ta szkoła ma niby wiedzieć czy jestem zamknięta w sobie czy nie? | szyszuniaa
|
|
 |
Z lekką ironią rzuciła: masz mi cos do powiedzenia? on odchrzaknął nerwowo, po czym zblizył sie i dotknął jej policzka. Obdarował ją najsłodszym spojrzeniem, pocałował w czoło i powiedział: nie czekaj na mnie z kolacją..
|
|
 |
Siedzieli na schodkach czekając na busa... mieli sporo czasu. Oboje wracali póżno, wieczór był spokojny a niebo pełne gwiazd. Oboje pogrążali sie we własnych myślach, nie odzywając sie, czuli że coraz bardziej zaczyna im przeszkadzać ta niezreczna cisza, jednak nikt nie potrafił sie odezwać. Powiał chłodny wiatr, oboje go poczuli, on skierował swój wzrok na nią. Widząc jej smutne, rozmyślone oczy pomyślał że właśnie traci to co jest dla niego najwazniejsze na świecie, zacisnął zęby i powstrzymał łzy... Ona wpatrując sie w blask latarni, nie myślała juz o nim. Czekała na busa.
|
|
 |
i znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią. i albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto. || Bonson/Matek
|
|
 |
jestem pierdoloną dziwką. | szyszuniaa
|
|
 |
i nagle w jednym momencie, straciłam wszystko. | szyszuniaa
|
|
 |
kocham popołudnia takie jak dziś z chłopakami. wjazd do mnie na chatę, ok . | szyszuniaa
|
|
 |
- Przemo, masz pozdro od Wery. - powiedz jej żyrafa! albo nie zebra! | haha rozmowy z Przemoo :D
|
|
 |
|
Nie byli razem, choć kiedyś często myśleli o sobie. [bez_schizy]
|
|
 |
Spotkasz pewnego dnia kogoś, kto całkiem odmieni Twoje życie. Odnowi Twoją wiarę w ludzi, we własne siły, poczucie wewnętrznej siły. Wyciągnie Cie z tego bagna w którym zatapiałeś się od dłuższego już czasu i poprowadzi nową drogą. Co ważniejsze - będzie szedł zaraz obok Ciebie.
|
|
 |
A może byś tak czasem spojrzała w lustro i wreszcie zobaczyła, że sama nie jesteś idealna szmato.
|
|
|
|