 |
i chuj mnie obchodzi jakie masz do mnie podejście, chcesz wiedzieć? powoli zapominam że jesteś
|
|
 |
straciłam tą miłość, a innej po prostu nie chcę.
|
|
 |
|
nie brnij w moje życie tylko dlatego ,że sama masz posrane.
|
|
 |
czy coś wiem? mam masę wątpliwości na pokładzie. wiem jedno, nawet kiedy statek będzie pędził do dna, będę walczył, patrz mi w oczy, kurwa nigdy się nie poddam!
|
|
 |
sam na sam z myślami, spacer ze słuchawkami
|
|
 |
nawet najtwardsi mają chwile kiedy potrzebują klęknąć
|
|
 |
zmierzają mnie od stóp do głów z nienawiścią, rzucają jakieś uwagi, idiotyczny grymas wykrzywia im twarz, a ja usilnie szukam wokół zaprzeczenia, kontrargumentu na to, że nie jestem na przegranej pozycji, że Go mam - wtedy łapie moją dłoń w swoją.
|
|
 |
po nocy przepełnionej nauką biologii i mlekiem wylanym przy śniadaniu te małolaty są idealnym sposobem na poprawę humoru. wyczekujące tuż przy wejściu od szkoły poprawiając image, zakręcające kosmyki włosów wokół palców, chichoczące i posyłające Mu dwuznaczne sygnały, na co powstrzymuje tylko śmiech i perfidnie całuje mnie na ich oczach. całą przesiąkniętą deszczem, w zupełnym nieładzie, stukającą zębami z zimna, niczym na znak, że nie chce odpieprzonej lalki, a mnie, wyłącznie.
|
|
 |
dopadł go syf, a matka tylko płacze, zniszczone mózgi przez jakieś dopalacze, pamiętaj synu - zostają twardzi gracze, ja mam swoją ganje, a tego nie tłumacze
|
|
 |
nie jestem buntownikiem, choć niewiele mi się tu podoba
|
|
 |
wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha, głęboko w płuca za wszystkie nasze dni
|
|
 |
'zimno, nie?' po czym tuli się do mnie, jak opętany, stukając dolną szczęką o górną, insynuując co chwila deszcze, a kiedy swoją dłonią odnajduję Jego - jest fest gorąca.
|
|
|
|