 |
|
mógł myśleć, że już kocham innego. nie musiałby zamykać oczów, i zastanawiać się
co robię w danym momencie, czy przypadkiem nie płaczę. miał swoje życie, swój świat, swoją inspirację. nie chciałam
tego niszczyć wspomnieniami.
|
|
 |
każdy chyba w życiu posiadał człowieka, z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. i nie było to uczucie - absolutnie. było to coś w rodzaju przywiązania, chęci powiedzenia wszystkiego - było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy. / veriolla
|
|
 |
rok temu, kupując przed bramą cmentarną znicz i zapałki, otulałam się mocniej kurtką i powstrzymywałam łzy cisnące się do oczu. dochodząc do grobu kumpla zaciskałam dłonie, w myślach wytykając Bogu, że zabrał do siebie człowieka, który miał kawał życia przed sobą. patrzyłam, jak On tam siedzi, chowa twarz, a orientując się, że jestem tuż obok szepcze pod nosem cholerne 'młoda, wiesz, że to ja powinienem tam zginąć?'.
|
|
 |
pieprze smutek i żal, gorzkie łzy są mi obce. tylko czasem miotają mną te chore emocje.
|
|
 |
dusza wrzeszczy, znów ucieka przed czymś na oślep, walą krople o parapet, a ty starasz się zapomnieć.
|
|
 |
powiedź mi, o co Ci w ogóle chodzi? powiedź mi, po co Ci te komplikacje?
|
|
 |
czyż istnieje ucieczka bardziej idealna niż ta od własnych problemów i lęków?
|
|
 |
nauczycielka przewróciła na kolejną kartkę podręcznika. - teraz pytanie. czym jest miłość? pokażcie mi. - podjęła, po czym Jej powieki mimowolnie skurczyły się w wąskie otwory, a wzrok padał idealnie za mnie. odwróciłam się. wskazywał na moją osobę. - nic do Ciebie nie dociera! co od Niej chcesz?! - wykrzyknęła babka, a On prychnął tylko pod nosem, odsunął głośno krzesło i podszedł do mnie. - no problem. skoro tak, pokażę inaczej. - obdarzył katechetkę szerokim uśmiechem, przytykając swoje wargi do moich.
|
|
 |
te wieczory, kiedy ratowało mnie jedynie zarzucenie Chady w głośnikach, pomieszane z odpaleniem fajki. odreagowanie, gdy siedziałam opierając się o tył łóżka, zagryzając wargi i hamując płacz. myśl, że w chuju mnie ma - idealnie bawiąc się na którejś z imprez, wlewa do gardła kolejną kolejkę czystej i wyrywa następną, naiwną panienkę.
|
|
 |
ze mną się kurwa jest, mnie się pilnuje i ze mną ma się kurwa być
|
|
 |
niech za każdy ból w duszy dziś życie wstrzyknie mi morfinę.
|
|
 |
nie myślę o raju, miłości nie ma dziś, nie oczekuje czarów, po prostu daj mi żyć..
|
|
|
|