głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika cocainowax3

priorytet to robić swoje i grać o przyszłość  grać rap i pierdolić to co o nas myślą

psyychika dodano: 10 listopada 2011

priorytet to robić swoje i grać o przyszłość, grać rap i pierdolić to co o nas myślą

ja pamiętam dokładnie tamte twarze z przeszłości  kilku małolatów przy barze  alko i jointy.  wszyscy mieli wypisane na twarzach  że jesteśmy młodzi i że to tylko zabawa.

psyychika dodano: 10 listopada 2011

ja pamiętam dokładnie tamte twarze z przeszłości, kilku małolatów przy barze, alko i jointy. wszyscy mieli wypisane na twarzach, że jesteśmy młodzi i że to tylko zabawa.

nawet dokładnie nie wiem  kiedy to się zaczęło  lecz pozostaje ta pewność  że nie skończy się. nie pamiętam dokładnie dnia w którym została u mnie na noc pierwszy raz i tego  jak przegadałyśmy ją do samego rana. nie mam pojęcia w którym momencie moi rodzice zaczęli traktować Ją  jak swoją drugą córkę  oraz z etapu na którym siedziała u mnie z wysuszonym gardłem przeszła na ten  gdy energicznie wstaje z pytaniem czy chcę herbatę. wie  gdzie podziałam komórkę  wymiennie z pen drivem  co chcę na urodziny  te  kolejne i jeszcze następne. zna moje uczucia  choć staram się tak precyzyjnie je tłumić. wstaje o czwartej nad ranem i odrabia polski  i to wszystko jest tak pokręcone  i te pytania czy może w końcu iść się ogarniać do szkoły  na co odpowiada mi ciche chrapanie. sprzeczki? jasne  o kołdrę. patrzę w jutro  pojutrze  w kolejny miesiąc i jakoś nie ogarniam  że mogłoby Jej tam nie być. kocham Cię mocno  krasnalu.

definicjamiloscii dodano: 10 listopada 2011

nawet dokładnie nie wiem, kiedy to się zaczęło, lecz pozostaje ta pewność, że nie skończy się. nie pamiętam dokładnie dnia w którym została u mnie na noc pierwszy raz i tego, jak przegadałyśmy ją do samego rana. nie mam pojęcia w którym momencie moi rodzice zaczęli traktować Ją, jak swoją drugą córkę, oraz z etapu na którym siedziała u mnie z wysuszonym gardłem przeszła na ten, gdy energicznie wstaje z pytaniem czy chcę herbatę. wie, gdzie podziałam komórkę, wymiennie z pen-drivem, co chcę na urodziny, te, kolejne i jeszcze następne. zna moje uczucia, choć staram się tak precyzyjnie je tłumić. wstaje o czwartej nad ranem i odrabia polski, i to wszystko jest tak pokręcone, i te pytania czy może w końcu iść się ogarniać do szkoły, na co odpowiada mi ciche chrapanie. sprzeczki? jasne, o kołdrę. patrzę w jutro, pojutrze, w kolejny miesiąc i jakoś nie ogarniam, że mogłoby Jej tam nie być. kocham Cię mocno, krasnalu.

po kilku miesiącach znów tam poszłam. w miejsce  które kochałam  w którym uwielbiałam przesiadywać godzinami  czytać  myśleć. miejsce w którym z wolna zakwitała wiosna  a topniejący śnieg dawał się we znaki mocząc buty. na powrót się tam znalazłam   tam  gdzie do niedawna przychodziłam razem z Nim  tam  gdzie poznawałam Jego tajemnice  Jego usta  Jego uczucia. właśnie w tym miejscu  któregoś z pierwszych dni marca  płakałam  bo te drzewa  ta ławka  to wszystko   bez Niego było nie do zniesienia.

definicjamiloscii dodano: 8 listopada 2011

po kilku miesiącach znów tam poszłam. w miejsce, które kochałam, w którym uwielbiałam przesiadywać godzinami, czytać, myśleć. miejsce w którym z wolna zakwitała wiosna, a topniejący śnieg dawał się we znaki mocząc buty. na powrót się tam znalazłam - tam, gdzie do niedawna przychodziłam razem z Nim, tam, gdzie poznawałam Jego tajemnice, Jego usta, Jego uczucia. właśnie w tym miejscu, któregoś z pierwszych dni marca, płakałam, bo te drzewa, ta ławka, to wszystko - bez Niego było nie do zniesienia.

pozwól mi siedzieć bezczynnie z kolorowym kubkiem przepełnionym kawą studiując materiał z geografii. pozwól mi nic nie robić  nic ważniejszego. daj udawać. pozorować  że jest dobrze  radzę sobie  nie myślę o Nim   w ogóle  ani trochę  nie tęsknię.

definicjamiloscii dodano: 8 listopada 2011

pozwól mi siedzieć bezczynnie z kolorowym kubkiem przepełnionym kawą studiując materiał z geografii. pozwól mi nic nie robić, nic ważniejszego. daj udawać. pozorować, że jest dobrze, radzę sobie, nie myślę o Nim - w ogóle, ani trochę, nie tęsknię.

świat jest piękny   widziałam na obrazach. wiem co to miłość  i widziałam jak upada.

psyychika dodano: 5 listopada 2011

świat jest piękny - widziałam na obrazach. wiem co to miłość, i widziałam jak upada.

każdy robi błędy  sama wiem czasem błądzę. po nocy wstaje dzień  za zakrętem są proste. schowaj parasol  pada deszcz  świeci słońce. doceniaj każdy błąd  zrozumieć go jest mistrzostwem

psyychika dodano: 5 listopada 2011

każdy robi błędy, sama wiem czasem błądzę. po nocy wstaje dzień, za zakrętem są proste. schowaj parasol, pada deszcz, świeci słońce. doceniaj każdy błąd, zrozumieć go jest mistrzostwem

oferuj pomoc tylko wtedy  kiedy możesz to spełnić  bo mało rzeczy gorszych jest od czczych obietnic.

psyychika dodano: 5 listopada 2011

oferuj pomoc tylko wtedy, kiedy możesz to spełnić, bo mało rzeczy gorszych jest od czczych obietnic.

dbaj o samego siebie  miej szacunek do życia. poszukuj nowych dróg  szczęście za rogiem czyha  dbaj o relacje z Bogiem  jakkolwiek Go nazywasz. szanuj każdy dzień  nie zgub się w narkotykach. panuj każdy krok  chaos potrafi zabijać. dbaj o swoje imię  nie poniżaj innych. szanuj biednych i słabszym nie wyrządzaj krzywdy. nie pożądaj żony bliźniego swego  nigdy. i nie zarządzaj ciałem  by należało do wszystkich. wystrzegaj się grzechów  tak jak nienawiści i stosuj się do reguł  choć los bywa przykry. nie przeliczaj nigdy przyjaźni na cyfry i nie rozliczaj bliskich za błędy z przeszłości. naucz się wybaczać  kochaj ponad miarę. szanuj. doceniaj. życie jest wielkim darem!

psyychika dodano: 5 listopada 2011

dbaj o samego siebie, miej szacunek do życia. poszukuj nowych dróg, szczęście za rogiem czyha, dbaj o relacje z Bogiem, jakkolwiek Go nazywasz. szanuj każdy dzień, nie zgub się w narkotykach. panuj każdy krok, chaos potrafi zabijać. dbaj o swoje imię, nie poniżaj innych. szanuj biednych i słabszym nie wyrządzaj krzywdy. nie pożądaj żony bliźniego swego, nigdy. i nie zarządzaj ciałem, by należało do wszystkich. wystrzegaj się grzechów, tak jak nienawiści i stosuj się do reguł, choć los bywa przykry. nie przeliczaj nigdy przyjaźni na cyfry i nie rozliczaj bliskich za błędy z przeszłości. naucz się wybaczać, kochaj ponad miarę. szanuj. doceniaj. życie jest wielkim darem!

te łzy  pozagryzane do krwi wargi  zaciśnięte w pięści dłonie i szept  że to nie powinno się tak skończyć. te chwile  ułamki sekund  kiedy świat wysuwa Ci się spod stóp.

definicjamiloscii dodano: 5 listopada 2011

te łzy, pozagryzane do krwi wargi, zaciśnięte w pięści dłonie i szept, że to nie powinno się tak skończyć. te chwile, ułamki sekund, kiedy świat wysuwa Ci się spod stóp.

nie chcę faceta  który zapuka do mojego serca  niepewnie zapyta czy może wejść i przeprosi za to  że a nuż przeszkadza. chcę takiego  który wpadnie trzaskając drzwiami  z włosami w nieładzie  błyskiem w oku i fajką w ustach. chcę kogoś  kto dając mi szczęście  trochę namiesza. rozkocha mnie w sobie  a kolejną kłótnią oderwie jakiś fragment mięśnia  którego tym razem ani mostek  ani żebra  nie ochronią.

definicjamiloscii dodano: 5 listopada 2011

nie chcę faceta, który zapuka do mojego serca, niepewnie zapyta czy może wejść i przeprosi za to, że a nuż przeszkadza. chcę takiego, który wpadnie trzaskając drzwiami, z włosami w nieładzie, błyskiem w oku i fajką w ustach. chcę kogoś, kto dając mi szczęście, trochę namiesza. rozkocha mnie w sobie, a kolejną kłótnią oderwie jakiś fragment mięśnia, którego tym razem ani mostek, ani żebra, nie ochronią.

pamiętam  jak oplatał mnie ramionami przyciskając do jednej z barierek na lotnisku  jak całował po włosach  powiekach  policzkach  a ostatnie pragnienia zamykał w ustach  jak szeptał  że już tęskni  kocha  obiecywał  że wkrótce znów się spotkamy. z nieobecnym spojrzeniem podał mi dwie torby z moimi rzeczami po czym ponownie przygarnął do siebie. moje drżenie  Jego obawy i widok z okienka samolotu na miejsce  które znów zostawiam. miejsce w którym wszystko jest inne  począwszy od czasu  a skończywszy na wartości  którą jest Jego obecność tutaj. ja wracałam  moje serce nie potrafiło.

definicjamiloscii dodano: 5 listopada 2011

pamiętam, jak oplatał mnie ramionami przyciskając do jednej z barierek na lotnisku, jak całował po włosach, powiekach, policzkach, a ostatnie pragnienia zamykał w ustach, jak szeptał, że już tęskni, kocha, obiecywał, że wkrótce znów się spotkamy. z nieobecnym spojrzeniem podał mi dwie torby z moimi rzeczami po czym ponownie przygarnął do siebie. moje drżenie, Jego obawy i widok z okienka samolotu na miejsce, które znów zostawiam. miejsce w którym wszystko jest inne, począwszy od czasu, a skończywszy na wartości, którą jest Jego obecność tutaj. ja wracałam, moje serce nie potrafiło.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć