 |
był wieczór. siedziałam zapłakana na podłodze. nagle coś mnie tknęło. sięgnęłam po telefon. wybrałam pierwszy z brzegu numer. wiedziałam do kogo. w końcu telefon został odebrany. ' siema, co tam?' usłyszałam, wydając z siebie przerażający odgłos. ' ej, co jest?'. zaniosłam się płaczem, po czym zdołałam wykrztusić 'rzucił mnie', za chwile usłyszałam ciche ' zaraz będę, czekaj na mnie'. spędziła całą noc na pocieszaniu mnie. to się nazywa przyjaźń. ta prawdziwa przyjaźń.
|
|
 |
siedziała na balkonie i patrzyła w gwiazdy, które, co jakiś czas spadały, ona zaś wypowiadała cały czas jedno życzenie. łkając, powtarzała 'chcę, aby w końcu zwrócił na mnie uwagę, chcę...'. w pewnym momencie usłyszała wibracje telefonu, na ekranie wyświetliła się informacja 'jedna nowa wiadomość'. odczytała, a z jej oczu popłynęły łzy. łzy szczęścia. napisał on. odpisała mu, uśmiechając się do wyświetlacza. dopóki nie zasnęła powtarzała w myślach 'dziękuję. cholernie dziękuję!'. / xkochamciex
|
|
 |
zawsze dostaje to, co chcę. zawsze mam, to o czym marzę. nie chodzi mi tu tylko o rzeczy materialne, ale również o uczucia. dostaję ciepło, miłość, wsparcie w każdej chwili. nie jestem jakąś rozpieszczonąś małolatą, ale rodzice traktują mnie jak księżniczkę. dziękuję im za to wszystko. / xkochamciex
|
|
 |
I cóż, że jej oczy szkliły się od napływających nieustannie łez, skoro wiedziała, że zaraz przygarnie ją do siebie i zapewni, że wszystko będzie dobrze. To dzięki niemu miała siłę wciąż się podnosić z bolesnych upadków, których doświadczała niemalże każdego dnia..
|
|
 |
wyjść i nie wrócić kurwa . pójść na dworzec , położyć się na torach i czekać na wybawicielski pociąg . mieć wyjebane na wszystko i na wszystkich . na tych , którzy mają czelność nazywać się naszymi przyjaciółmi . spierdolić z tego świata . ziemia osuwa mi się spod nóg , rozumiesz ? ! jebana bezradność i desperacja .
|
|
 |
powiedziałam sobie , że nawet jak będę zakochana bardziej niż w tym chłopaku z przedszkola , któremu byłam w stanie oddać paczkę swojej ulubionej huby buby , nikomu o tym nie powiem . wolę cierpieć w samotności , niż być punktem litości innych w wyniku nieodwzajemnionej miłości .
|
|
 |
przychodzi w życiu taki moment , kiedy uświadamiasz sobie , że nie posiadasz nic wartościowego , żadnej szczerej przyjaźni , żadnego bezinteresownego rękawa do otarcia łez , nie wspominając nawet o prawdziwej miłości , a na myśl przychodzi tylko samobójstwo . najlepszy lek , na cały ból , na całe zło .
|
|
 |
Wszystko wymyka się spod kontroli , ale niech się wymyka . mam zamiar to zostawić w spokoju i niech biegnie swoim torem . nikt nie jest w stanie tego zepsuć , za bardzo się staraliśmy , by coś z tego wyszło , by ktoś miałby to rozpieprzyć . kocham Cię jak skończona psycholka . wiara czyni cuda , mam nadzieje , że w naszym wypadku też się tak stanie . kurna czasem tak się boję , że Cię stracę , że powiem coś źle , że Ci się znudzę , że znajdzie się ktoś lepszy ode mnie i nagle Twoja miłość przeminie . zawsze mnie zapewniasz , że tak się nie stanie , ale każdy z nas ma swoje paranoje , nie ?
|
|
 |
Była też niepokojąco nieprzewidywalna. Mogła się śmiać godzinami na widok chmury w kształcie muszli klozetowej lub czegoś równie głupiego, a zaraz potem robiła się smutna i popadała w przygnębienie. Trudno było stwierdzić, o czym myślała...'
|
|
 |
Gdybym była chłopcem myślę, że mogłabym zrozumieć Jakie to uczucie kochać dziewczynę. Przysięgam, że byłabym lepszym mężczyzną. Słuchałabym jej. Bo wiem jak to rani, Gdy tracisz jedynego, na którym ci zależało.
|
|
 |
Drogi Święty Mikołaju! Po pierwsze, wiem, ze nie spełniasz życzeń, tak samo jak dobre wróżki, spadające gwiazdy, czterolistne koniczynki, ileś-tam kropkowate biedronki i inne, różne, mniej bądź bardziej znane 'rzeczy', które według podań ludowych owe życzenia spełniają. I co to za różnica, czy napiszę do Ciebie, czy do Yeti, czy sobie wymyślę kogoś/coś jeszcze innego? Jak przecież szansa na spełnienie życzenia jest tak samo nikła... Zupełnie, jakbym sobie życzyła czegoś totalnie nierealnego, jak 15cm dłuższych nóg, albo mniejszego nosa, albo z dwa rozmiary większego biustu. Wiesz czego bym chciała? Miłości. Takiej zwykłej, szczerej, szczęśliwej i prawdziwej. Emocjonalnej i fizycznej po równo. Może to dziwne, ale mimo wszystko w nią wierzę. Bo przecież nie wolno czegoś przekreślać tylko dlatego, że nas nie spotkało...
|
|
 |
Może pewnego dnia będę lepsza, mądrzejsza. Może bardziej dorosła i będę lepszą córką. Będę uczciwa, dzielna, urocza. Będę piękna. Będę szczęśliwa.
|
|
|
|