 |
|
Dotykał mnie, pieścił, a ja czułam się jak kukła. Myślałam jedynie o tym, że chcę być już w domu, sama, zamknięta w swoim świecie, gdzie nikt nie ma dostępu oprócz mnie i wspomnień. Jego ręce tak obce, moje ciało ich nie rozpoznaje, nie chcę zapamiętać i pod ich dotykiem staje się napięte jak struna. Co czuję? Obrzydzenie. Obrzydzenie do siebie, jego i tej całej sytuacji, która popycha mnie w ramiona innych, bo ten najważniejszy nawalił./esperer
|
|
 |
|
"Mam już wszędzie siniaki, tak się biję z myślami."
|
|
 |
|
"O niektórych sprawach nawet sobie nie mówię."
|
|
 |
|
I udowodnijcie mi, że w tym całym syfie nie zostałam sama.
|
|
 |
|
każdego dnia próbuję oszukać serce i własną podświadomość, we wszystkim co związane z Tobą. z tym, że dla mnie to wszystko jest już skończone, że stało się przeszłością, do tego nic nie znaczącą, a uczucia tak po prostu z czasem wymarły. nagle przychodzisz, i przez moment z fascynacją przyglądając się przeszklonym oczom, z ruchu źrenic potrafisz wyczytać, że dla mnie nadal znaczysz naprawdę wiele, że tęskniąc za Tobą i tym co łączyło, każdego wieczoru dymem próbuję zabić się od środka.
|
|
 |
|
Sprawiasz, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. To takie banalne. Banalny uśmiech, banalne słowa, banalne gesty, które dają niebanalną radość.
|
|
 |
|
kiedy jest mi smutno lubię słuchać nastrojowych piosenek. Zamykać się w moim małym świecie i rozmyślać. O tym co było i jest. Często uświadamiam sobie wtedy, że moje wybory okazały się złe, a decyzje często podejmowałam zbyt pochopnie. Wtedy chcę nierealnie cofnąć czas. Wszystko pozmieniać. Jednak jeszcze nigdy mi się to nie udało. Ale mam w sobie wiarę, nadzieję, że jeszcze kiedyś obudzę się jako mała dziewczynka, w moim własnym bezproblemowym świecie...
|
|
 |
|
Chciała wrócić do tych normalnych chwil, tak prostych, lecz wiele dla niej znaczących.
|
|
 |
|
Myślę, że tak naprawdę nigdy nie byłam jego. Podświadomie wiedziałam, że odejdzie ode mnie. Cały nasz związek był jak tykająca bomba, którą trzymałam w dłoniach i choć na krótkie momenty zapominałam o tym, to przecież ona w każdej chwili mogła wybuchnąć. Tak się stało. Wielkie bum, rozpad, nas nie ma. Wewnętrznie myślę, że ciągle się wycofywałam, żegnałam się z nim każdego dnia w razie gdyby miałby to być nasz ostatni dzień, w końcu przecież taki przyszedł. I tak jest już dobrze, może trochę smutniej, ale bezpiecznie./esperer
|
|
 |
|
"Ten, kto miał nieudane pożegnania, nie może oczekiwać wiele od ponownych spotkań."
|
|
 |
|
Odkleiliśmy się od siebie, już tylko jakaś nitka łączy nasze dłonie, ale ona jest taka nietrwała, kurwa, jaka ona jest nietrwała, przecież zaraz ktoś ją urwie, o tam biegnie jakiś chłopczyk, pewnie jej nie zauważy i wbiegnie miedzy mnie i Ciebie, urwie ją, o jest, jest już tak blisko, zaraz ją przetnie swoim ciałem, zaraz nasze ciała będą od siebie oddalone o sto mil, bo nie będzie już nic, co by nas mogło połączyć. / ecto?
|
|
 |
|
"Bo nie poznaliśmy się po to by o sobie zapomnieć."
|
|
|
|