|
nie mam nic przeciwko przyjaźni damsko-męskiej, ale jeśli dowiem się, że masz cokolwiek wspólnego z tą kurwą to obiecuję, że ona nie ma już oczu.
|
|
|
tak dumnie będę szła z uniesioną głową i chuj mnie obchodzi co jeszcze masz zamiar zrobić, próbując mnie zniszczyć.
|
|
|
ma wspaniałe oczy bez źrenic. szklane tafle, w których odbija się cała nędza ćpuna.
|
|
|
mam już dosyć tej ciszy. jeszcze wczoraj myślałam, że tylko ty się liczysz.
|
|
|
zdejmij koszulkę, pocałuję cię w serce.
|
|
|
chłopcze, żal to ty masz na mordzie i w gaciach.
|
|
|
oczy tego pana. pamiętam. brązowe były.
|
|
|
serce jednorazowego użytku, zdolne pokochać szczerze tylko raz. padło na ciebie.
|
|
|
nie płacz, jemu to zwisa.
|
|
|
wiesz, najgorzej jest wtedy, gdy ta dziewczyna, która była najszczęśliwsza na świecie, ciągle płacze nie mogąc sprostać przeciwnościom losu, jakie ją spotkały. nie może jeść, spać, spotkać się z przyjaciółmi. boli ją każdy centymetr ciała, najmocniej w tych miejscach, które on dotykał. najgorzej jest gdy go jeszcze kocha, otrzymując w zamian najczulszą z krzywd.
|
|
|
powinieneś ją przeprosić za wszystko co złe. powinieneś mocno ją do siebie przytulić i obiecać, że "kiedyś" nigdy się nie powtórzy, że przyszłość będzie lepsza. ona na to zasługuje, bo uwierz, że kocha cię swoim złamanym sercem bardziej niż nie jedna, która kiedykolwiek cię kochała. przejrzyj idioto na oczy i zobacz, że znalazłeś diament wśród tandety, który zrobi wiele dla tej miłości. przeproś ją, przeproś za łzy, ból w klatce piersiowej, ból duszy i te noce, które płynęły na zapominaniu twojego uśmiechu i gestów. przeproś za istnienie, które zadaje tyle cierpienia, pokaż, że ją szanujesz, że doceniasz i bez niej nie ma ciebie. ona na to zasługuje, przecież wiesz o tym tak samo dobrze jak ja.
|
|
|
|