 |
2. To Ci się zwyczajnie nie opłaci.
Mężczyźni, Olu, to zdobywcy. Może Cię kochać, ale w momencie kiedy zaczniesz na niego naciskać po prostu ci ucieknie.
-To co mam zrobić mamo ? - zapytała jak wtedy kiedy miała 13 lat.
- Nic kochanie. Czekać." //Piotr C. "Pokolenie Ikea"
|
|
 |
1. "Widzisz córeczko - powiedziała matka po chwili dłuższego namysłu. - Jeżeli on odsuwa Ci krzesło, kiedy siadasz, otwiera drzwi, kiedy wsiadasz, podaje płaszcz i ułatwia wejście do lokalu - to nie znaczy, że Cię kocha. Nie powinnaś mylić dobrych manier z zaangażowaniem. Jeżeli trzyma Twoje włosy, kiedy wymiotujesz jak kot na imprezie, to nie znaczy że Cię kocha. Jeżeli się z Tobą przespał - to nie znaczy, że Cię kocha. Nawet jeżeli następnego dnia zadzwonił. Nawet jeżeli przespał się ponownie. Nawet jeśli sypia z Tobą od roku - to nie znaczy że Cię kocha i że do czegokolwiek się zobowiązał. Nawet jeśli mówi, że kocha, to może to oznaczać zupełnie coś innego... Ja wiem Olu, że jesteś z innego pokolenia. Mamy równouprawnienie, kobieta może wysyłać sygnały tak samo jak mężczyzna, może podejmować inicjatywę i brać sprawy w swoje ręce. Ale kochanie, nie ma tak nieśmiałego mężczyzny, żeby nie był w stanie wystartować wtedy kiedy naprawdę mu zależy. Nie goń, nie ścigaj, nie napieraj.
|
|
 |
noc płynie pomału, nie umiem opisać żalu. wciąż cal po calu analiza tego nawału.
|
|
 |
"myślę jak mógłbym stać się lepszy
brudne serce brudne ręce trzeba się godzić
że chcesz mówić ale nikogo nic to nie obchodzi
albo nie umiesz albo życie tak sprawiło,
że o bólu nic nie powiesz i ukryjesz wszystko
nawet miłość"
|
|
 |
Proszę Cię, zamilcz. Nie chcę słuchać już tego wszystkiego o Nim. Nie chcę słyszeć wewnątrz Jego imienia. Nie chcę pamiętać tego, jak wygląda. Nie chcę pamiętać Jego uśmiechu, Jego tęczówek, które tak przyciągnęły. Nie chcę pamiętać Jego miłego charakteru, nie chcę pamiętać tych ciepłych słów, które dostałam od Niego na dobranoc, a którym nawet nie zaprzeczyłam, bo nie byłam w stanie. Zrozum, nie chcę i nie mogę. Za bardzo wtedy zaczynam się nakręcać, a znam siebie i wiem jakie jest życie. To tylko są takie moje marzenia, które wypowiadam na głos, bo to się nie spełni, nie ma szans. Muszę to zrozumieć zanim będzie za późno. Dlatego mówię do Ciebie moje sumienie.. Nie przypominaj mi o Nim. Przynajmniej przez ten tydzień pozwól mi się od Niego uwolnić, chcę to wszystko przetrwać bez jakiś złych myśli, bez nadziei, bez... marzeń, proszę?
|
|
 |
' Zbędna gadka, obietnice, rzucasz na wiatr
puste słowa, ktoś ci wierzy, czeka na coś a tu
cisza.'
|
|
 |
|
"Jesteś jak dzieciak trochę, wiesz? Pójdziesz ogolić nogi, wracasz cała we krwi. Cieszysz się jak widzisz balona. Wierzysz w miłość jak nikt inny i kochasz najmocniej na świecie. Przecież ty nie jesteś przystosowna do tego świata. Ciebie boli to, że ktoś krzywdzi, umiera, że są wypadki, jest zło, ludzie są zawistni, dziwki są tanie."
|
|
 |
co mnie łączy z tą szmatą? - wspólny facet
|
|
 |
2.Robiłam sobie nadzieje wmawiając że i tak nic z tego nie będzie. Przeczyłam samej sobie mając tę cholerną nadzieję. Ty? Nie pozostawiałeś mi innego toku myślenia. Kochałam rozumiesz ? Bolało. Cierpiałam. Potrzebowałam odwyku. Chciałam się odciąć. Uciszyć to uczucie tak jak zrobiłam to jakiś czas temu. Nie potrafiłam.. Już nie potrafiłam.. Było o wiele ciężej. Układałam sobie wszystko . Płakałam nocami, byłam nieprzytomna za dnia.. Byłam już bardzo bliska tego aby postanowić sobie o definitywnym zakończeniu mojego cierpienia.. Znów się nie udało. Dałeś znać o sobie. Krew przepompowała moje serce dziesięć razy szybciej niż zwykle. Znów wiedziałam, ze kocham. I ze kochać już będę. I tęsknię.. I chcę Cię obok. I wiem, ze moja miłość nie jest dla Ciebie wystarczająca. Wiem , że mnie uwielbiasz. Lecz.. ja nie potrafię kochać Cię jak brata. Bo pokochałam Cię czystą miłością do mężczyzny - nie do przyjaciela. Nie chodzi o pociąg seksualny, Kocham Cię.. sama nie wiem za co .
|
|
 |
1.Kochałam. Tłumiłam to uczucie. Ucichło. Schowałam je. Tak jak chowa się pamiątki mające dla nas ogromne znaczenie gdzieś głęboko, do których zagląda się rzadko jednakże z wielkim uczuciem i sentymentem, przypominając sobie każdy najmniejszy szczegół z czym bądź kim związany jest ten przedmiot. To uczucie zostało odłożone na bok. Z biegiem czasu przykrywała je kolejna warstwa kurzu. I w pewnym momencie postanowiłam zrobić porządki. Starłam go z mojego serca. Odnowiłam to co kiedyś podtrzymywało mnie przy życiu. Cieszyłam się bo w moim sercu wreszcie znów zaczęło się coś dziać. Odnowiony kontakt. Znów byłeś blisko. Znów spotkania z Tobą dawały mi ogrom szczęścia. Znów mogłam wpatrywać sie w Twoje oczy, znów one patrzyły w taki sposób tylko na mnie. I znów komplikacje.. znów chciałam uciec, odciąć się od tego.. z każdym kolejnym razem było coraz ciężej. Kochałam. Cholernie kochałam. Łamałam swoje serce. Tak. Robiłam to ja sama.
|
|
 |
|
"Nawet największy twardziel potrafi płakać jak małe dziecko"
|
|
|
|