 |
Powiedzmy sobie szczerze... jestem totalnie nieprzystosowana do życia, miłóści, zdrady, kłamstw i... do rzeczywistości. KURWA!
|
|
 |
-zazdroszcze Ci. -mi? Czego kocha czego tu zazdrościc? - skonczylas studia, pracujesz, moze nie w zawodzie, ale masz plany, jestes odwazna, realizujesz się, z Twoim jęzorem i siła przebica zajdziesz wszędzie, a ja.. ja 2 dzieci mąż, zero życia towarzyskiego, zero czasu dla siebie, a o uczeniu sie nawet marzyc nie mogę. - No tak. ale chętnie bym oddała Ci swojego mgr, oddała wykształcenie, te plany i całą resztę, gdybym miała dla kogo zrobić kawe rano i obiad popołudniu, dla kogo mogłabym upiec ciasto, komu mogłabym pomarudzić, kto by mnie przytulił na dobranoc i powiedział, że jestem jego największym szczęściem. a ja... ja mam pusty dom gdy wracam z pracy, kubek który zostawiłam rano nawet nie drgną, bielizne na wyjątkowe okazje zjadły mole, romantyczne kolacje przy winie spędzam z komputerem, oglądając bzdurne romantyczne komedie których nie cierpie. Jestes pewna że mi zazdrościsz?
|
|
 |
Weszła do domu. Staneła przed lustrem. Z oczu leciały jej łzy. Krzyczała "jest dobrze, jest dobrze, do kurwy nędzy jest przecież dobrze." Otarła łzy i pomysłała widzisz huju to wszystko przez Ciebie,Ty nawet nie wiesz co się ze mną dzieje, dwukropek i gwiazka w opisie wystarczą byś myśła że jest szczęsliwa. a to.. to gówno prawda...
|
|
 |
- uprzejmiej poprosze...-uprzejmiej to ja Cie pierdolę!
|
|
 |
ja chce tego co byl wczesniej bo to przez niego kurwa nie spie mam depresje i sie trace, a mowiles przejdzie z czasem, bedzie lepiej ze zobacze, zobaczylam miales racje, ale wrak czlowieka w lustrze kiedy przemywalam twarz, wycieralam ją przed lustrem. zanim umrę kurwa mac nie chce nic od tego swiata ktory smieje mi sie w twarz i chuja na mnioe wyklada
|
|
 |
wiesz ze nawet moi znajomi, przyjaciele uwierzyli ze jestem zakochana, wciaz pytaja kim on jest, kidy go poznaja. Tylko kurwa powiedz mi jak ja im mam wytlumaczyc ja ja kocham skurwysyna a ten niby szczesliwy wybraniec jest tylko bajka KURWA!
|
|
 |
Stałam nad grobem wójka, lubiłam chodzić tam sama. Zawsze leciały mi łzy. Wójek był dla mnie zawsze kimś ważnym, nawet w chwili śmierci, nawet na swoim pogrzebie. Stałam w milczeniu. Pamietałam jak na jego pogrzebie on stał kilka metrów od nas patrzył na mnie a ja ocierałam łzy.Potem czekał przy samochodzie przytulił i powiedział, żebym nie płakała, a potem potem zapytał czy nie sklamal mowic kumplom ze jestem jego dziewczynął. Zaczełam się smiac. Juz od dwoch lat gdy staje nad grobem wojka probuje wytlumaczyc sobie ze musze zapomniec pogrzebac ta milosc jak grzebie sie zmarlych, i za kazdym razem bezskutecznie
|
|
 |
uwieść striptizera, wzbudzic zazdrosc wszystkich lasek, zajsc do domu i beczec z milosci... to moja specjalnosc
|
|
 |
i własnie gdy wchodzilam do domu brat wital mnie czulym spierdalaj, moj pies wloczyl sie po podworku, a ja siedzialam i wylewalam łzy, gdy rozlegaly sie krzyki, gdy slyszalam ze jestem najgorsza, brakowalo mi go najbardzie... dzis tez...;(
|
|
|
|