 |
"-Miałem rację, że nie mogę ponownie się w tobie zakochać. Bo nigdy się nie odkochałem.
-Co?To prawda - potwierdza radośnie. Raz wystarczył, żeby mnie zaifekować. Od tamtej pory tkwiłaś we mnie jak uśpiony wirus. Albo przewlekła choroba,która od czasu do czasu daje znać o sobie kolejnym atakiem.
To żałosne, ale wiedziałem to od chwili, gdy zobaczyłem cię po raz pierwszy. To niezupełnie była miłość od pierwszego wejrzenia, tylko pewność. Cześć, to ty. I tak już zostanie. Game over.
|
|
 |
Czas nie oszczędza nas, nie wiesz
Mamy chwile dla siebie
Za krótką chwilę na szczęście
A tyle czasu na ból.
|
|
 |
|
Rozpadło się moje wnętrze. Nie kontroluję już siebie samej, tych emocji, zagubienia. Jestem oddalona od wszystkiego i wszystkich. Tak trudno znaleźć mi motywację, która będzie tą jedyną, która da mi siłę i wiarę w to, że lepsze jutro istnieje. Wokół w zamian widzę nicość i czuję pustkę. Jakby nic wokół mnie nie istniało. Taka silna samotność, brak emocji, brak uczuć. Uziemiłam się, wiem. Pozwoliłam sobie na zaprzestanie odczuwania czegokolwiek. Pozwoliłam sobie na to i w dużym stopniu zniszczyłam tym samym siebie. Aczkolwiek to mnie dobiło. Bo życie choć było świetnie ułożone straciło swoją wartość. Wszystko straciło swoją wartość, swoją magię. Poczułam, że nie daję już rady. Pozwoliłam sobie upaść i nie umiem się podnieść. Żałuję choć nie do końca. Niekiedy tak jest dobrze, bo bezpiecznie, ale nie zawsze. Zbyt często to przynosi ból. Zbyt często to coś rujnuje resztki mojego serca.
|
|
 |
Ona nie zna się na psychologii, ale potrafi czytać z ust. Ona kocha porządek, ale w jej pokoju ciężko cokolwiek znaleźć. Ona zawsze mówi prawdę, która brzmi gorzej od kłamstwa. Ona potrafi kochać.Ona zawsze patrzy w oczy, ale nikt jej nie rozumie. Ona kocha kwiaty, ale nie umie się nimi zajmować. Ona ufa ludziom, ale często tego żałuje. Ona kocha się śmiać, lecz bardzo często płacze. Ona ucieka od przeszłości, ale często pragnie cofnąć czas. Ona nie wierzy w cuda, ale gdy spada gwiazda - myśli życzenie. Ona tyle razy trzaskała drzwiami, ale zawsze wracała. Codziennie widzę ją w lustrze./ selektywnie
|
|
 |
Ciekaw jestem, jakie to korzyści mamy z lądowania człowieka na Księżycu, jeśli my sami nie potrafimy żyć tu, na tej ziemi? | Anthony de Mello
|
|
 |
To nie cel jest ważny w życiu, tylko droga do celu.
|
|
 |
Chciałabym mieć tą pewność, że to co robie nie okaże się błędem.
|
|
 |
Zastępowanie spokoju różnego rodzaju używkami, co sprawia, że w mojej duszy rodzi się coraz większy zamęt. Chce włączyć PAUZĘ, zatrzymać się i zacząć wszystko od nowa, obrać inny kierunek. Czuję, że to nie jest moje miejsce i nie mój czas, zagubiona duszyczka wśród pędzących ludzi, wśród pędzącego czasu. Kręci mi się w głowię. Zamykam oczy. Czas na oczyszczenie. Nowy dzień, nowy tydzień, nowy miesiąc, nowy rok, nowe życie. Idę wziąć prysznic i zaczynam od nowa. Obiecuje. / notogarning
|
|
 |
Nie mogąc odnaleźć sensu życia, zatracam wszystkie chwile.Cały świat dookoła zlewa się w całość i ciężko jest ustabilizować oddech. Biegnę. Uciekam, po drodze potykając się o wspomnienia, bagaż doświadczeń i obawy dotyczące przyszłości Tracę teraźniejszość. Jest już późno. Dookoła mnie delikatnie wirują dźwięki, które nie przynoszą ukojenia. Nie potrafię płakać, chociaż wiem, że to przyniosło by pewnego rodzaju oczyszczenie. Bezradność, złość i niepokój wypełniło każdy zakątek mojego życia. Czas biegnie coraz szybciej. Wariuje. / notogarning
|
|
 |
"Trzeba wszystko uporządkować. Musisz się zdecydować, czego chcesz się trzymać. Musisz wiedzieć, co trwa, a co przeminęło. I czasami ustalić, czego nigdy nie było. I musisz sobie pewne rzeczy odpuścić.."
|
|
 |
Kiedyś byłam inna, byłam dla ludzi. Uwielbiałam taki stan, uwielbiałam im się poświęcać, oddawać, a teraz? Nie ma tego. Coś się wypaliło, a ja straciłam wiarę i nadzieję, że tak normalne i wspaniałe życie może jeszcze do mnie wrócić. Oczywiście nie byłam do końca spełniona w tamtym czasie, bo sama nie miałam szczęścia, ale inni za to mieli go pod dostatkiem. Potrafiłam się cieszyć z każdej radości, którą był nawet błahy powód, a teraz? Nie ma nic. Taka emocjonalna sinusoida powstała w moim sercu. Mam wrażenie, że rozpadłam się wewnątrz na kawałki... Na coś czego nie można pozbierać i posklejać na pstryknięciem palców. Stałam się bardzo ostrożna i nieufna. Zamknęłam się w sobie. Stałam się ciszą i jeszcze silniejszą oazą spokoju niż byłam do tej pory. Stałam się murem ochronnym własnej egzystencji, której nikt teraz nie jest w stanie zmienić. Czy to coś złego? Czy taka moja zmiana wewnętrzna jest czymś złym, co nie powinno mieć nigdy miejsca? Bo jeśli tak, to zabierzcie ten ból ode mnie
|
|
|
|