 |
gdy głośno krzyczałam, że mam wszystko w dupie, Ty podszedłeś i złapałeś mnie za rękę
|
|
 |
mam ochotę krzyczeć, walnąć Cię w twarz, powiedzieć jak bardzo Cię znienawidziłam. co stało sie z naszą miłością?!
|
|
 |
Z dnia na dzień pragnę Cię co raz bardziej. Jesteś głównym i jednym z niewielu kolorowych elementów, w tej szarej, monotonnej układance. Po raz pierwszy w życiu jestem pewna czego tak naprawdę chcę. Chcę Ciebie.
|
|
 |
Nauczyłam się ignorować miłość.
|
|
 |
dziś po raz pierwszy od dawna byłam dumna z siebie, chciałeś się spotkać a ja mimo cholernej chęci napisałam, że to nie ma sensu.
|
|
 |
|
Mimo, że Ciebie już przy mnie nie ma, mimo, że odeszłaś na zawsze to nigdy się nie rozstaliśmy. Bo przecież zawsze kochaliśmy się ponad wszystko. Zawsze. Nigdy nie przestanę Cię kochać. Chociaż teraz pewnie myślisz, że powinienem być szczęśliwy, ułożyć sobie jakoś życie, to uwierz mi, że to nadaremne myślenie. Byłaś jedyną osobą, która poruszyła we mnie coś, czego nie udało się poruszyć nikomu przedtem. Otworzyłaś mi oczy na świat, na ludzi. Otworzyłaś moje serce na miłość, którą przy Tobie pochłaniałem każdego dnia. Mimo, że Ciebie już nie ma, to jesteś w moich wspomnieniach. Tych najlepszych, które budowałem razem z Tobą. Mimo, że Ciebie nie ma to i tak jesteś i będziesz zawsze, bo przecież miłość jest silniejsza od śmierci.
|
|
 |
|
uderzył ją w twarz i wykrzyczał, że nic dla niego nie znaczy, a ona nie wierząc, zbliżyła się próbując wtulić się w jego tors. on momentalnie złapał ją za ramiona i mocno odepchnął. uderzając o ścianę czuła, że pękło jej serce. osunęła się na podłogę. patrzyła w jego pełne złości tęczówki. - nie znaczysz już nic, wykrzyczał patrząc na nią z pogardą w oczach. ona nadal siedziała skulona, zanosiła się płaczem i krztusiła łzami. w ciągu kilku minut zawaliło się wszystko co budowała z nim przez te wszystkie lata. nie wytrzymała i pobiegła do łazienki. zamykając drzwi, wypuściła powietrze z płuc. on szarpał za klamkę, nie wiedząc, że jest zdolna do tego by umrzeć z miłości. otwierając apteczkę, wzięła garść tabletek i otworzyła zamek w drzwiach. - teraz już nie ma nic, możesz odejść, wyszeptała upadając mu w ramiona. to był koniec. koniec miłości, jej wielkiego uczucia i długiego szczęśliwego życia, a on dopiero teraz zrozumiał co stracił, lecz było za późno, by cokolwiek naprawić.
|
|
 |
I dobrze, że nie mam nic na koncie, bo zapchałabym Twoja skrzynke smsami.
|
|
 |
Niby juz o Tobie nie mysle, niby nie tesknie, niby widok zakochanych par mnie nie rusza, niby na niby.
|
|
 |
Zdzwiwilam sie, nawet nie odpisal. A przeciez to ja mialam byc ta wredna suka bez uczuc. To ja mialam to olewac, zaskoczyl mnie.
|
|
|
|