 |
|
zadają miliardy pytań, w domu, w drodze, w szkole, na zakupach, na terapii, na ulicy, zwykli ciekawscy ludzie zadają nie jedno pytanie z tych czy jestem szczęśliwa, czy niczego mi nie brakuje, czy jestem spełniona, ja odpowiadam, że mam wszystko, Ciebie.
|
|
 |
|
przepraszam, że nie lubię kwiatów, że nie chodzę w szpilkach, że nie mam super figury, że często mówię za dużo, że mam duszę romantyczki, że nie lubię zakupów, że nie mam pięknych blond włosów, że mimo wszystko chce Cię mieć na wyłączność dla siebie.
|
|
 |
|
i popatrz trafiliśmy na siebie ponad rok temu, prawie nie znając mnie ściągnąłeś kluczyk z mojego łańcuszka i zawiesiłeś na swój, od tamtego momentu jestem twoją dziewczyną, dziewczyną, która boi się, że gra śpiącą królewne i cały czas śni, jest tak szczęśliwa jak jeszcze nigdy dotąd. cholera... najszcześliwsza. codziennie budzi się z wielkim uśmiechem, tylko dzięki Tobie, dla Ciebie. nie chce zapeszyć, niech to trwa jak najdłużej, niech życie nie plata już nam figli, bądźmy wszystkim. cholera... bądź tam gdzie ja będę. nie prosze Cię o to żebyś oddał za mnie życie, pragnę mieć Cię tylko dla siebie, dlatego nie waż mi sie odmawiać. cholera... po prostu mnie kochaj na z-a-w-s-z-e, ja odwdzięcze się tym samym. cholera... kochanie przysięgnij, że to spełnisz.
|
|
 |
|
Właściwe słowa
nie wiadomo dlaczego,
zawsze przychodzą
za późno.
|
|
 |
|
Myślami przytulałam Cię
tysiące razy.
|
|
 |
|
Zapominam o Tobie.
I masz coraz mniej czasu,
żeby mi przypomnieć.
|
|
 |
|
"Chyba nigdy dotkliwiej nie odczułem,
jakim brzemieniem mogą być
te wszystkie słowa,
których tak pełno się w sobie nosi."
|
|
 |
|
- Co się robi, kiedy człowiek zaczyna się bać, że wszyscy go zostawią?
- Trzeba się postarać, żeby zostali.
- A jeśli to niemożliwe albo nie umie się tego zrobić? (…)
- Należy ich uprzedzić i samemu uciec, żeby nie trzeba było patrzeć, jak odchodzą.
|
|
 |
|
Nieprawda,że czas leczy rany i zaciera ślady.
Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń.
Ale to, co kiedyś bolało,
w każdej chwili jest gotowe
przebić się na wierzch i dopaść.
Nie trzeba wiele,
żeby przywołać dawne strachy i zmory.
Gdyby nawet trwały w ukryciu,
zepchnięte na samo dno,
to przecież gniją gdzieś tam,
na spodzie,
i zatruwają duszę,
zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy,
w ruchach,
w spojrzeniu -
tworzą bariery psychiczne,
kompleksy.
Nie pomoże wódka,
nie pomoże szarpanie się w skrajnościach,
od usprawiedliwiania do potępiania.
|
|
 |
|
Co jest gorsze?
Nowe,
potwornie bolesne rany czy stare rany,
które powinny były wygoić się już dawno temu?
Może stare rany nas czegoś uczą.
Przypominają nam,
gdzie byliśmy i co mamy za sobą.
Uczą nas,
czego unikać w przyszłości.
Tak chcemy myśleć.
Ale wcale tak nie jest.
Niektóre błędy musimy powtórzyć wiele razy.
|
|
 |
|
Nie gniewaj się.
Nie gniewaj się za to,
co ci wtedy powiedziałam…
To było we mnie,
nie w tobie.
To całe świństwo,
wiesz…
Ta złość,
ta pycha,
ta samotność…
To było we mnie,
ja byłam chora czy coś…
|
|
 |
|
Wszystko jest tylko czekaniem,
cała reszta to tylko zabijanie czasu między kolejnymi oczekiwaniami,
tym straszniejsze,
że kiedy nadchodzą rzeczy, na które czekaliśmy, okazuje się,
że nie przynoszą żadnych rozwiązań,
są rozczarowujące,
i wtedy zaczyna się czekanie na coś następnego.
|
|
|
|