 |
życie z dnia nadzień potrafi się kolokfialnie zmienić. nawyki odchodzą w zapomnienie. zawsze po przebudzeniu pierwsze co robiłam, to przeczytanie tych prymitywnych, a jak niezwykłe wiele dających, smsów od Ciebie. teraz telefon służy mi do podświetlenia, kiedy w nocy, w ciemności szukam zapalniczki tylko po to, żeby móc usiąść na rogu łóżka i odpalić papierosa w nadzieji, że uspokoi on moje serce, które wszelkimi siłami stara się wyjść na zewnątrz niczym dziecko tuż przed porodem. nie rozumiem celu tego, że byłeś. przecież wspomnienia bolą, jak żadna inna krzywda, szczególnie fizyczna. skurwysyńsko bolą. w szczególności te najpiękniejsze. wszyscy marzą o wehikule czasu. każdy oddał by wszystko, żeby go mieć. a ja oddałabym wszystko, żeby się go pozbyć. każdej z nocy.
|
|
 |
a najgorsze są porządki przed świąteczne -.- wrr ! spierdaling ! z tymi świętami ale wolne może być :D
|
|
 |
'priorytet to robić swoje i grać o przyszłość, grać rap i pierdolić to co o nas myślą' Diox.
|
|
 |
|
I życzę Ci miłości, ale przede wszystkim życzę Ci tej do mnie. /podobnopopierdolony
|
|
 |
tu nieważne są kilometry czy miejsce, w którym się znajduje każde z nas, gdziekolwiek, dla mnie na każdym kroku, jest jakby osobistym szczęściem, nieodłącznym fragmentem mego serca, które przy nim wciąż bije najgłośniej. chcę, żeby wiedział, że znaczy dla mnie naprawdę wiele, być może najwięcej. / endoftime.
|
|
 |
Daj papierosa, nie marudź. Usiądę ci na kolanach, policzę pieprzyki na twarzy i szyi. To nic, że znam ich liczbę tak doskonale [ ? ] .
|
|
 |
Powietrze ma chemiczny smak, leczę strach oddechem z Twoich ust, zaciągam się kolejny raz i trzymam tak w płucach zapach Twój . [ ? ] .
|
|
 |
Zjem Cię z miłości . omniomniommniom :3
|
|
 |
Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi .
|
|
 |
Mimo , że podbicie napierdalało ją niesamowicie , nosiła szpilki w których mało co się nie pozabijała . Tak po prostu bo On to lubił .
|
|
 |
- Dlaczego masz tak dużo jego zdjęć ?
- Są śliczne.
- I tylko dlatego ich nie usuniesz ?
- Tylko? nie, nie tylko. Jeszcze serce nie pozwala .
|
|
|
|