 |
Powraca tętno ty uwalniasz mnie z objęć, powraca oddech a ja próbuję się podnieść
|
|
 |
A Ty podchodzisz nieprzytomnie tulisz moje ciało
i milczysz tak jakby nic się nie stało
|
|
 |
Nie spytam cię kim jesteś przecież się znamy,
już wcześniej zaglądałem w Twoje oczy oboje to pamiętamy
|
|
 |
I przestanę oddychać tym powietrzem pełnym zdrady
|
|
 |
W morzu łez wylanych skrycie i poupychanych w dźwiękach
|
|
 |
Gdzie jesteś? proszę obiecaj mi, że to nie letarg, życie w nieprawdziwym świecie pozbawionym serca
|
|
 |
Gdyby ktoś kiedyś powiedział: "nie idź tędy z nią"
|
|
 |
Obłęd, obłęd, puszczam wodze, niech się dzieje co chce, jest cudownie
|
|
 |
Jestem słaby, muszę wpakować hajs w odżywki
bo mam problem z oderwaniem warg od fifki
|
|
 |
Widzimy się za krótko, więc pijemy za szybko
|
|
 |
Ja czy Ty? My czy Oni, nic tu po nich,
jesteśmy wolni?! proszę Cie, przestań pierdolić!
|
|
 |
Gdy kolejna szklanka w dłoni koi, zaspokoi sny w agonii
|
|
|
|