 |
sorry koleś, pasowałeś mi tylko do butów. moda się zmienia. / nieswiadomosc
|
|
 |
Chyba Ci się maniery królewskie z kurewskimi pomyliły , mała . / ?
|
|
 |
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak Ty wyrzuciłeś mnie ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, jak Twoje uczucie do mnie.
|
|
 |
każdy szczegół naszej 'miłości' - od początku do końca, na kartkach pamiętnika. a potem te same kartki podarte na drobne kawałki, jak moje serce, kiedy odchodziłeś. / nieswiadomosc
|
|
 |
wiesz co dziś znalazłam ? znalazłam wspomnienia. leżały sobie spokojnie, zapisane w moim pamiętniku z zeszłego roku. a wiesz dlaczego były takie zakurzone ? bo do nich nie wracałam. ani razu od tamtej pory. w kilka miesięcy o nich zapomniałam, całkowicie i dokładnie. ukryłam wszystko w kartkach zeszytu, zeszyt na dnie szafy. a dziś coś mnie wzięło na dogłębne sprzątanie. na podłogę spadło kilka kartek, zapisanych moim ukośnym pismem. podniosłam je i złożyłam do kupy z resztą. zaczęłam czytać. pierwszy telefon, pierwsze spotkanie. drugie. trzecie. czwarte - ostatnie. dotarłam do części opisującej twój uśmiech, zapach, dotyk. przypomniałam sobie jak wtulałam twarz w tą czarną bluzę, którą wtedy miałeś na sobie. w mojej głowie rozległ się ten najpiękniejszy dźwięk - twój głos. potem poczułam zapach twoich perfum. widok ciemnych, błyszczących oczu, wpatrzonych głęboko w moje. na opliczek wypłynęła pierwsza łza. wrzuciłam zeszyt do kominka. a razem z nim - moją miłość./nieswiadomosc
|
|
 |
słodząc życie, nie mieszaj zbyt często.
|
|
 |
dlaczego to zawsze ja jestem odkładana na potem ? dlaczego to na mnie nikt nigdy nie czeka ? zawsze jestem tym pieprzonym planem 'b'. / nieswiadomosc
|
|
 |
sam kłamał jak z nut, a to mi przy rozstaniu wyrzucał nieszczerość. oczywiście to ja wmawiałam Mu, że coś mi wypadło, chociaż tak naprawdę właśnie pieprzyłam się z moim byłym, nie na odwrót. i to ja wolałam iść z kumplami na imprezę, na której znów zaćpam sie w trupa, niż być z nim, kiedy ma doła. dziękuję, że byłeś, kochanie. / nieswiadomosc
|
|
 |
chcę żeby moje długie spojrzenie wywoływało u Ciebie szybsze bicie serca. szkoda tylko, że Ty zamiast w oczy patrzysz mi na dupę. / nieswiadomosc
|
|
 |
ten świat nieczystych zagrań, w którym maskę twardej laski ściągasz tylko w nocy gdy nikt nie widzi. wylewając potoki łez, zagryzając wargi i zaciskając pięści, przygotowujesz się do następnego dnia bycia kimś zupełnie innym niż w rzeczywistości. / nieswiadomosc
|
|
 |
chyba zakochałam się w kimś, kto na dobrą sprawę nie istnieje. / nieswiadomosc
|
|
|
|