  |
wyrafinowana bania trwa. - sgm.♥
|
|
 |
` za każdym razem kiedy słyszę twoje imię serce zaczyna bić mocniej , a oczy są dziwnie radosne .. . ` //gosenka111
|
|
 |
`Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuj" i odwracałam głowę. Nie śniłam o niej, nawet nie myślałam. Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach... teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat.` :****
|
|
 |
`chciała znowu go przytulić i powiedzieć ; kocham cię ...... ` //gosenka111
|
|
 |
tak więc odchodzę z moblo , nie będę się tłumaczyć dlaczego . po prostu odchodzę i już . było mi naprawdę miło , że niektórym podobały się moje wpisy . tak więc zostawiam je tutaj , nie będę ich kasować . kocham was ♥
|
|
  |
chciała choć przez chwilę poczuć jak on patrzy, żeby potem móc rysować serca w wyobraźni.
|
|
  |
niby dziwne a jednak tak już mamy ,że tracimy rozum gdy się zakochamy. - verba
|
|
  |
poznaliśmy się zwyczajnie tak jak wszyscy, na początku dalecy, a później bliscy. - verba. ♥
|
|
  |
i nawet kiedy moim upadkiem totalnie skompromitowałam się przed twoimi kumplami , ty podszedłeś , pocałowałeś mnie w czoło i jak gdyby nigdy nic zabrałeś na lody , tłumacząc , że przecież wszystko jest w porządku , że nic się nie stało .
|
|
 |
kubek gorącej herbaty, niedojedzona kanapka, niedopalony papieros. ręka oparta o krzesło. spojrzenie w sufit, rozmyślenia i okropna cisza. niczym nie dało się jej przerwać. nawet krzykiem. to nie wystarczyło. wcześniej było inaczej. przychodził on, robił śniadanie. to co zawsze - omlet z szynką. siadał naprzeciw, uśmiechając się do niej, a ona do niego. rozmawiali o wszystkim, co nawinęło się im na język. zawsze mieli jakiś temat. nawet jeśli dotyczyło to dzisiejszej pogody, potrafili to tak rozwinąć, że pogoda stawała się najciekawszym tematem ich dzisiejszego dnia. później wracali do pracy, a po pracy mieli więcej czasu dla siebie. spędzali go w kinie, w knajpce lub w domu na oglądaniu filmów. byli szczęśliwi. ale ich szczęście szybko znalazło koniec. nie wiadomo czemu, jak, dlaczego. a przecież kochali się tak mocno. obiecywali sobie, że nigdy się nie rozstaną. obietnica nie przetrwała, jak ich największa miłość. THE END w wielkim złym wydaniu. / natczu
|
|
  |
kochane moblowiczki ! z okazji świąt chciałam wam życzyć wszystkiego najlepszego . dużo miłości , spełnienia marzeń , szczęścia , dobrych ocen i przede wszystkim żeby was wena nie opuszczała ! ;* no i oczywiście udanego sylwka oraz zrealizowania wszystkich założeń na 2011r ! < 33
|
|
  |
i teraz wiem , że to oni potrafią mi poprawić humor nawet w najbardziej beznadziejnych przypadkach, nawet jeśli zapomniałam o nich na bite 2 tygodnie . teraz wiem , że jestem dla nich ważna . dziękuje ! < 3
|
|
|
|