 |
Jak się nie umie chodzić w szpilkach to się nie chodzi , amen ! . / nacpanaaa
|
|
 |
gdyby rok wstecz ktoś powiedział Mi przez co przejdę, nie uwierzyłabym mu. niemożliwymi wydawałyby się bezsenne noce, podkrążone oczy, roztrzęsione ręce, czy popękane usta. nie przejęłabym się nagłą przeprowadzką, natychmiastową zmianą charakteru i stanowczością, jaką zacznę dysponować. każde użyte słowo byłoby dla Mnie fałszem. nawet to, że w obrębie tego czasu, spotkam człowieka, który zmieni Moje podejście do życia. który nauczy dawać się z siebie jak najwięcej. i który zabije we Mnie miłość, która będzie najdroższym skarbem, jaki będę mogła Mu podarować. poznam kogoś, kto bez mrugnięcia okiem, muśnie po raz ostatni Moje wargi pozostawiając na nich ślad jeszcze wtedy, poprawnego życia. [ yezoo ]
|
|
 |
zabolało, gdy syknął Mi do ucha, że odchodzi. że już nigdy więcej nie obudzi Mnie rano. nie muśnie wargami Moich ust. nie obejmie ramionami kruchego ciała. nie wypije ze Mną piwa i nie porozmawia tak po prostu o życiu. nie poogląda setny raz tego samego filmu. nie zaśpiewa Mi na ławce w parku miłosnej serenady. nie pokocha. bo odchodzi. ucieka. zostawia. idzie w chuj. [ yezoo ]
|
|
 |
siedziałam z przyjacielem na schodach przed blokiem. pijąc piwo oglądaliśmy znajomych grających w koszykówkę. ' co tak zamuliłeś ? ' - spytałam, gdy wbił wzrok w ziemię. ' a tak jakoś ' - powiedział. 'no,słucham?' - nalegałam na odpowiedź. ' no tak jakoś .. po prostu fajnie, że jesteś ' - odpowiedział. spojrzałam na Niego zdziwiona. 'co Ty wygadujesz, chłopie ' - zaśmiałam się. ' no serio mówię. fajnie, że tu jesteś, że Cię mam, i , że mogę Ci powiedzieć wszystko. po prostu. życie mnie cieszy, bo mam przyjaciół' - dopowiedział, uśmiechając się. spojrzałam na Niego, a następnie na kumpli grających w kosza.'no w sumie, racje masz'- dodałam, milknąc. tak proste słowa, a tak wiele dają. || kissmyshoes
|
|
 |
piętnaście minut temu zaczął pracę, jakieś pół godziny temu wyszedł z domu, a już pisze, że tęskni. uwielbiam Go. || kissmyshoes
|
|
 |
' co robisz, kochanie? ' - pytanie przez telefon. ' gotuję' - odpowiedź. po pięciu minutach wpada do domu ze słowami 'nieee', i wyciąga mnie z kuchni. a na pytanie dlaczego to zrobił, odpowiada: ' staram się ratować Nam życie'. ale mimo to, kocham Go, bardzo mocno. || kissmyshoes
|
|
 |
I krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz.
|
|
 |
widziałam Go z wieloma pannami. z panną, która zawsze Go kręciła, a o którą ja byłam tak cholernie zazdrosna. z laską, która była w Nim szalenie zakochana. z przyjaciółką, gdy nosił Ją na baranach. z koleżanką, gdy szli razem z uczelni. i wiecie co ? najlepiej pasuje do mnie, gdy najzwyczajniej w świecie łapie mnie za rękę, a Nasze dłonie tak idealnie się uzupełniają. || kissmyshoes
|
|
|
|