 |
Wytłumacz mi dlaczego nie wybieramy uczuć? Kochamy osoby, które na tą miłość nie zasługują. Robimy wszystko dla nich, a tak naprawdę nie powinni dostać połowy z tego. Darzymy zaufaniem, którym oni rzucą nam potem prosto w twarz z szyderczym uśmiechem. Wykorzystują, czerpią z nas pokłady energii, wyzyskują na własne potrzeby. Są toksyczni, ale wciąż kochamy, wierząc, że może po prostu się zgubili w tym popapranym życiu i kochają nas, tak mocno jak my ich. /improwizacyjna
|
|
 |
We lost our way,
took this too far,
now I’ll never find the pieces of my heart.
|
|
 |
Pisze do mnie tyle osób, co chwile mruga nowe imię w prawym rogu, ale jednego nie widzę. Nie jestem w stanie wyczytać tam jego imienia. /pierdolisz.
|
|
 |
nuciłam sobie pod nosem piha, gdy wypowiedziałam te słowa: 'zabiłaby za mnie, zamordowałbym za Nią' , siostra spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem. ' no co? ' - zapytałam. ' w sumie to mnie wkurwiasz, i jesteś zjebana genetycznie ale fakt - za Ciebie jedyną na tym świecie bym zabiła' - powiedziała, po czym biorąc kubek wyszła z pokoju. uśmiechnęłam się pod nosem, po czym po cichu powiedziałam: ' oj Mała, ja za Ciebie to ja bym życie oddała ', po czym spojrzałam na Nasze wspólne zdjęcie ze świadomością, że jest jedyną osobą w rodzinie, która tak wiele dla mnie znaczy. || kissmyshoes
|
|
 |
|
miało być całkiem inaczej. trochę lepiej, i trochę cieplej. odrobinę. z niepewnym uśmiechem na twarzy i książką na bezsenność. miałam śmiać się i cieszyć zwykłą kawą w wolne popołudnia. oglądać filmy i przeglądać kolorowe, nudne gazety. miałam mieć jego zapach na sobie i rękę splecioną z jego. miałam tracić kontrolę nad czasem i czuć się dziecinnie potrzebna. miałam, a jak zwykle wszystko potoczyło się inaczej. /happylove
|
|
 |
Leżysz na kafelkach w łazience, łykasz kolejne środki na uspokojenie. Chociaż, w gruncie rzeczy nie jesteś pewna, co bierzesz. Zanosisz się potwornym płaczem, bo przecież on nie miał być taki. Miał już zostać takim grzecznym, miłym i najlepiej Twoim. Brak jego w Twoim życiu boli. /pierdolisz.
|
|
 |
Ofiarowałam mu kawałek mojego delikatnego, porcelanowego serduszka, żeby je przechował, chociaż na chwilę. On cisnął nim o ziemię, nie dając szans na jakąkolwiek nadzieję na zapełnienie pustki, która teraz pozostała. Usiłuję je pozbierać, ale kawałeczki kaleczą moje ręce. W dalszym ciągu błagam, żebyś przyszedł i pozbierał cały ten bałagan, bo ja nie mam sił. Mimo to, cały czas męczę się, zbierając nawet najdrobniejszy kawałeczek i wiem, że gdy tylko je pozbieram i poskładam w całość, znowu Ci je dam. Znowu będę żywić nadzieję na to, że się nim zaopiekujesz. Znowu zrzucisz je na ziemie. Znowu będę je zbierać, mimo potwornego bólu i dam Ci je, bo w końcu ze swoją naiwnością nie wygram, przepraszam. /pierdolisz.
|
|
 |
Nie kochaj mnie, nie musisz, bo i tak tego nie odczuję, po prostu pozwól mi spędzić jeden grudniowy wieczór obok Ciebie, nie musimy robić nic, chcę poznać Twoją obecność, tylko tyle. /improwizacyjna
|
|
 |
Kilka szczerych rozmów. Czy to ponad Twoje możliwości? /pierdolisz.
|
|
|
|