 |
|
Od początku świata każdy wiek miał swoje wynalazki. W ostatnim stuleciu uczyniono więcej zadziwiających odkryć niż w wiekach poprzednich, odkryć coraz cudowniejszych. Na razie ludzie nie chcą uwierzyć, że można dokonać czegoś nowego, później zaczynają ufać, że można tego dokonać, później widzą, że się dokonuje, na koniec dokonuje się czegoś, a ludzkość dziwi się, że nie zrobiono tego już przed wiekami. Jednym z ostatnich odkryć naukowych doby obecnej jest to, że myśl - po prostu myśl - może być równie silna jak bateria elektryczna, równie dobroczynna jak promienie słoneczne, lub zabójcza jak trucizna. Przejmowanie się i trawienie w myślach smutnych lub złych jest tym samym, co zakażenie organizmu, na przykład zarazkiem szkarlatyny. Skoro też tylko dopuści się do osiedlenia takiej myśli na stałe, wówczas może to być ze szkodą na całe życie.
|
|
 |
|
Siedziała na parapecie gdy do niej podszedł...
ot, i cała bajka.
|
|
 |
|
Witam w moim sercu. Tu panują inne zasady.
|
|
 |
|
Lekarstwem na miłość, jest kolejna miłość albo przynajmniej inne męskie ramiona,
które z pewnością po czasie pozwalają zapomnieć o poprzedniej porażce.
|
|
 |
|
i znów w myslach patrze jak odchodzisz.
Nigdy sie nie dowiem co wtedy stracilam.
Wiem co zyskalam... Nie zaluje. I tylko czasami, kiedy wieje wiatr z polnocy czekam na dotyk, ktory sie nie zdarzy..
|
|
 |
|
Uwielbiam drogi, którymi chodziliśmy razem - a nie było ich dużo,
bo przecież to były przypadki i nienawidzę czasem i Ciebie i siebie
za to, że jestem w pieprzonym martwym punkcie i żadne z nas nic z tym nie zrobi. Będziemy tak tkwić. Ja będę dla Ciebie koleżanką ze szkoły, a Ty będziesz sprawiał, że szybciej oddycham, gdy mówisz mi „cześć”, ale mimo wszystko warto mieć nadzieję, nie? ..
|
|
 |
|
Miała wiele wymówek na wychodzenie z domu. Prawdziwej nigdy nie podawała. Nigdy nie mówiła, że chce Cię spotkać.
|
|
 |
|
mimo wszystko już tęsknie za przytulaniem w nocy. przytulanie jednak to za mało by zastąpić mi życie.
|
|
 |
|
Nikt dzisiaj nie wręczył mi kwiatka, nie pocałował, nie przytulił, nie wyszeptał marzeń. Na Boga, wcześniej nie miałam takich pragnień.
|
|
 |
|
I brakuje mi Ciebie, gdy wieczory stają się samotne.
|
|
 |
|
- i wiesz, na tej osiemnastce siedziałem przeważnie z Kamilą albo z Patrycją.-powiedział
- Wiesz, że nie lubię tej Kamili.-odpowiedziała mu, a w myślach dodała-całowałeś się z nią...
- Oj tam, przecież widziałaś ją dwa razy w życiu.
- To mi wystarczy-fuknęła.
- I wracając do tego, Kamila zapytała mnie, czy ja coś w końcu do niej, czy do Patrycji...-zaśmiał się.
A ona zbierając resztki sił, uśmiechnęła się, bo wierzyła, że na żadnej z nich mu nie zależy.
- Jak coś to wybierz Patrycję, jest ładniejsza i milsza.-odpowiedziała mu, nie chcąc pokazać, jak bardzo jej na nim zależy...
|
|
 |
|
Ale kiedy zostaję sama i przychodzą mi do głowy strzępy wierszy, fragmenty piosenek, którymi można by zapełnić ściany niejednego pokoju, kiedy po raz kolejny chciałabym tą piękną drogą iść z kimś za rękę, to coś mi mówi, że jeszcze potrafię nawet, trochę, zupełnie normalnie i tak jak dawniej - kochać.
|
|
|
|