 |
-masz.-syknęłam rzucając Mu na stolik biały proszek.spojrzał się na Mnie,jak na zbawiciela,a zarazem zdziwił się,dlaczego to robię.-nie musisz dziękować.-dodałam siadając na fotelu naprzeciwko Niego.pospiesznie rozsypał wszystko układając w nierówne kreski.już zabrał się do wciągnięcia tego świństwa,gdy po pokoju rozbrzmiał się Mój sarkastyczny śmiech.-wiedziałam.cholera,wiedziałam!-krzyknęłam.-gdy Ja potrzebowałam byś był obok,byś wysłuchał,pomógł,albo wspólnie pomilczał,nigdy nie miałeś czasu.odmawiałeś Mi,albo zlewałeś każdy Mój telefon.-krzyczałam,czując jak po policzkach powoli spływają łzy.-teraz,dostając to gówno cieszysz się,jak idiota,któremu udało się obrabować bank bez żadnego przypału.masz to, co chciałeś.chyba oboje wiemy, co bardziej kochasz.-przerwałam próbując złapać oddech.-ale kochanie..-zaczął.-Twoje kochanie jest tam.-rzuciłam wskazując na proszek i w nadziei,że jeszcze zmieni zdanie,powoli opuszczałam Jego pokój. na marne. już Mu nie zależało. [ yezoo ]
|
|
 |
To tylko kilka krótkich dni , kilka wspólnych nocy , kilka pocałunków , kilka spojrzeń w oczy. To tylko parę wyznań miłości , kilka uniesień w rozkoszy , kilka szeptów w rozczochrane włosy. Tylko tyle , prawie nic bo przecież powinnam zapomnieć , bo przecież nic się nie stało . / nacpanaaa
|
|
 |
To tylko kilka krótkich dni , kilka wspólnych nocy , kilka pocałunków , kilka spojrzeń w oczy. To tylko parę wyznań miłości , kilka uniesień w rozkoszy , kilka szeptów w rozczochrane włosy. Tylko tyle , prawie nic bo przecież powinnam zapomnieć , bo przecież nic się nie stało . / nacpanaaa
|
|
 |
Prosisz? Nie proś, nie dadzą . Krzyczysz? Nie krzycz, nie usłyszą .Nie proś o pomoc? nie podadzą ręki . Upadniesz? dobiją słowami, pogrążą w rozpaczy . Nie pomogą wstać Choćbyś umierał . Wczoraj, tak dziś Wciąż ci sami, zakłamani . To samo okrutne szydzenie. Ci sami Fałszywi przyjaciele...
|
|
 |
Mała, otrzep się z kurzu tamtych wspomnień przeszłość nigdy nie wraca.
|
|
 |
uważaj. nie wiesz, która szansa jest ostatnią.
|
|
 |
Nic nie sprawia człowiekowi większego bólu niż rozpamiętywanie dawno minionych chwil, zwłaszcza jeśli były to chwile szczęśliwe.
|
|
 |
zrozumiałam, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy
|
|
 |
a na pytanie co robisz w życiu? będę odpowiadać
- dostosowuję się do zbiegów okoliczności.
|
|
 |
Powodujesz szybsze krążenie krwi w moim ciele,gdy mnie dotykasz
|
|
 |
patrząc w tył, chociażby jeden rok wstecz. tylu ludzi przewinęło się w moim życiorysie, moje życie niekiedy poszło w innym kierunku niż przewidywałam, ludzie, za których kiedyś oddałabym wiele, odeszli i nie wiem nawet, czy pamiętają o wspomnieniach związanych z naszą znajomością. są też i Ci którzy mieli być krótką, epizodową znajomością - wykazali się niekiedy cechami prawdziwego przyjaciela i zostali na dłużej. Czasami, kiedy zatrzymam się i myślę o swoim życiu, to odczuwam tęsknotę, brakuje mi niektórych osób, ale zdecydowanie wolę skupić się na tym, co jest tu i teraz, więc doceniam prawdziwych, którzy są wokół mnie i cholernie im dziękuję!♥ GRINCHER.
|
|
 |
znam różne przypadki granic. znam chłopaka, który w wieku 19 lat wypowiada słowa: 'od trzech lat jestem trzeźwy'. znam dziewczynę z gimnazjum, która od roku walczy z heroiną. znam ledwie wytrzymały ból fizyczny i psychiczny, który rozdziera od wenątrz. znam wyrodnych rodziców, i ogromną miłość do rodzeństwa. znam wiele kosmicznych sytuacji, o których Ty, droga dziewczynko z dobrego domu, w wygodnych kapciach i ciepłym mieszkanku, wiesz jedno wielkie gówno. || kissmyshoes
|
|
|
|