 |
|
Od czasu do czasu powinniśmy dostać w mordę. Tak profilaktycznie, aby nie narzekać kiedy jest w miarę dobrze.
|
|
 |
|
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu.
|
|
 |
|
Mimo że nie znamy to krytykujemy z chęcią. Bo to, bo tamto, argumentów jest pełno.
|
|
 |
|
Miałam tendencję do pragnienia rzeczy czysto nieosiągalnych.
|
|
 |
|
Po jakimś czasie, głośno oddychając, ktoś zwalił się na ławkę, wciąż trzymając mnie mocno w ramionach. Czułam, że przygląda mi się uważnie.
- Słyszysz mnie? – wypowiedział te słowa niepewnie, a ja zdałam sobie sprawę, że już wcześniej mnie o to pytał. – Jak masz na imię?
Westchnęłam tylko, by za chwilę zalać się rzewnymi łzami. Był to tak żałosny i bezradny wybuch płaczu, że było mi wstyd. Wyrwałam się z ramion obcego, szybko odsuwając się na odpowiednią odległość. Ukryłam wykrzywioną bezradnością twarz w dłoniach, drżąc na całym ciele.
Byłam tak blisko. Tak blisko…
Nawet uciekać nie potrafisz. 2/2
|
|
 |
|
Nawet później, gdy wracałam do tych bolesnych sekund myślami, nie byłam w stanie określić, co wyrwało mnie ze stanu otępienia. Możliwe, że było to zimno. Tysiące igieł zdawało się wbijać w moje ciało, rozszarpywać płuca za każdym razem, gdy robiłam płytki wdech. Możliwe, że było to światło. Jaskrawe i natarczywe, nawet na moment nie opuszczające mojej twarzy. Możliwe, że był to głos. Nieco zaniepokojony, niepewny. Niski, trochę zachrypnięty, tuż nad moją twarzą. Możliwe, że był to dotyk. Najpierw delikatny, muśnięcie zmarzniętych dłoni na moich policzkach. Po chwili ktoś niezdarnie wziął mnie na ręce. Poczułam ciepło drugiego ciała i po prostu do niego przylgnęłam. Jak pasożyt, starając się pochłonąć to ciepło i przenieść na siebie. Możliwe, że było to kołysanie. Ktoś niósł mnie, mocno przyciskając do piersi, szybko przemierzając majaczące pod moimi półprzymkniętymi powiekami alejki parku. Kilka razy nawet przeklął po angielsku z nieznanym mi akcentem. 1/2
|
|
 |
|
Nie spieprz swojego życia, proszę.
|
|
 |
|
zadziwiające, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy.
|
|
 |
|
pomyśl czy warto zjawiać się w czyimś życiu tylko po to, by później z niego odejść.
|
|
 |
|
Zdradziłam świat dla Ciebie.
|
|
 |
|
więc pozwól mi się pożegnać, ostatni raz pozwól nam poczuć ze się kochamy - bo kilometry tego nie zmienią, pozwolą nam tylko ułożyć sobie życie inaczej (chyba)
|
|
 |
|
i choćbym miała, wyjechać na koniec świata by czuć się znowu szczęśliwa zrobię to - bo jeżeli nie ma nas tutaj to nie będzie nigdzie, a ja samotnie bez ciebie nie mam szansy na szczęście tutaj.
|
|
|
|