 |
|
Kochać jest ciężko , mieć wyjebane jest ciężko , umrzeć też ciężko .
|
|
 |
|
Na sercu kamień, z ust cisza. Znów się nie znamy i mijamy wśród pytań.
|
|
 |
|
Nie wywyższaj się kurwa, jak masz wzrost metr trzydzieści.
|
|
 |
|
Byłam zbytnio nieodpowiedzialna,szalona,zbyt głupia i nieco naiwna angażując się w tą znajomość,ale pragnęłam znalezienia się w jego ramionach,chwilowego przygarnięcia drżącego ciała szukającego najbezpieczniejszego schronienia na świecie i przekonana,że to właśnie w jego silnych ramionach rzeźbionym bezpieczeństwem i multum ciepła je znajdę bezwzględnie.lgnęłam do niego będąc przekonana,że to właśnie w tym przypadku warto łamać zasady,uwierz,ufałam jego oczom,tak cudownie wyglądały w blasku księżyca kiedy spędzaliśmy swój pierwszy,wspólny wieczór.Wierzyłam we wszystkie opinie obcych nam ludzi widzących splecione dłonie dumnych twarzy idąc przez miasto,to my,moja dłoń w jego i splecione wzajemnie palce'Są dla siebie stworzeni',a dzisiejszych nocy płaczę zwijając się z bólu widząc te wszystkie kłamliwe twarze.Myślisz,że nie chciałam odejść? Zostawić tego, odpuścić?Chciałam,cholernie.Nigdy nie pomyślałabym,że wszystko co widziałam to wyłącznie pozory zostawiane przez moje poprzedniczki.
|
|
 |
|
I myślę, że najgorszą częścią tego wszystkiego, nie było utracenie jego. Tylko to, że zatraciłam siebie.
|
|
 |
|
chciałabym wiedzieć co myślisz kiedy mijamy się bez słowa
|
|
 |
|
Czuję jakby na nowo rodziła się między nami jakaś delikatna więź. Uczymy się na nowo ze sobą rozmawiać,nie tłukąc dzień w dzień szklanych przedmiotów,wydzierając się na siebie jak na najgorszego wroga. Po raz pierwszy w życiu,rzuciłam w jej kierunku słowo 'przepraszam',którego nigdy ode mnie nie usłyszała. A powinna,zwłaszcza za jeden konkretny dzień,w którym wykrzyczałam jej ostro porobiona,że nienawidzę jej z całego serca i do usranej śmierci,będę jej powtarzać,że jest najgorszą matką pod słońcem. Jedynym powodem dla którego to zrobiłam,było to,że błagała mnie bym się uspokoiła i poukładała swoje życie w całość. Dziś jestem tu,po kilku nieudanych próbach odejścia z tego świata,siłą walki o wszystko co do tej pory straciłam i z wielką miłością do tej kobiety,które dała mi życie. Ogarnęłam się i zrozumiałam co jest najważniejsze i komu zawdzięczam to,że dzisiaj tutaj jestem i mam możliwość normalnego życia. No może w miarę normalnego,poza jednym intruzem w tym domu.
|
|
 |
|
Wiara w Boga jest łatwiejsza niż wiara w drugiego człowieka. Bóg jako istota idealna kocha bezinteresownie, wybacza wszystko, Jego miłosierdzie nie ma granic. A drugi człowiek ma granicę, możemy go zranić, może nam nigdy nie wybaczyć, może się odwrócić. Po prostu zniknąć. Jest istotą kruchą, niestabilną... Mimo to jeżeli kiedyś będę musiała wybrać, wybiorę drugiego człowieka...
|
|
 |
|
chciałabym wiedzieć co myślisz kiedy mijamy się bez słowa
|
|
 |
|
Ostatecznie to on Cię zniszczył, bo mu na to pozwoliłaś
|
|
 |
|
Lubię Twój dziwkarski uśmieszek, lubię Twoje kuszące spojrzenie i te przypadkiem niedopięte guziki koszuli, ten ogień, który masz w sobie, mała powiedz co się z tym stało? - Patrzył na mnie tymi swoimi oczkami. I zadawał pytanie o najbardziej intymną część mnie. O to jak pojawiła się osoba, która z ognia zmieniła mnie w pokryty lodem głaz.
|
|
 |
|
I powiedz mi, co ja mam z tobą do cholery zrobić? Co mam zrobić z tymi wszystkimi tekstami, które przekonują mnie, że "coś", a które po chwili pierdolisz kilkoma słowami?
|
|
|
|