 |
|
Wiesz, jak trudno przyznać, że się kogoś potrzebuje?
|
|
 |
|
Sto rzeczy przed śmiercią do zrobienia mam. Łamiąc wszystkie zasady z Tobą na pół.
'
|
|
 |
|
Możesz mnie przewrócić, być moim cieniem, czającym się za rogiem. Moim demonem. Czekać na moje niepowodzenia, by mnie dobić. Pamiętaj. Gdy tylko Ty upadniesz i świat stanie się nie znośny... Ja też będę. Będę by podać Ci dłoń. Nie rozumiesz? Ja nadal w Ciebie wierzę."
|
|
 |
|
"chciałbym odejść przed Tobą, by nigdy nie poczuć pustki, chciałbym żyć wiecznie z Tobą, by nigdy Cię nie porzucić." / Paluch
|
|
 |
|
Wiem i jestem w 100% pewien, że to właśnie z Tobą byłbym tak na prawdę i w pełni szczęśliwy. Tylko Ciebie chcę. Ja jestem cały Twój. Na własność! / twoj.na.zawsze
|
|
 |
|
"- Ludzie mają to do siebie, że odchodzą tak szybko jak przychodzą. Znikają, rozpływają się w powietrzu - powiedział. Jego słowa brzmiały tak, jakby nic go już nie obchodziło. Jakby cały świat był dla niego czymś całkowicie niepotrzebnym. Podszedł do okna i je otworzył. Pstryknięcie zapalniczki. Zapalił papierosa. Zaciągnął się. Dym wyleciał na zewnątrz, jednak jego ślad pozostał w powietrzu. Kontynuował swój monolog, nie patrząc nawet na swego rozmówcę.
- Pozostają po nich tylko rzeczy. Przedmioty, które nieustannie przypominają nam o ich nieobecności. O dziurach, które powstały w sercu - mruknął. Obrócił się. Jego niebiesko-szare oczy wwierciły się w nią, jakby spoglądał w głąb jej umysłu. - Dlatego jestem sam. Dlatego kroczę samotnie. Dlatego nikogo przy mnie nie ma..."
- Mikołaj Bajorek, czyli Bard od Siedmiu Boleści
|
|
 |
|
Przeciw światu miał tylko dwie szczęki, dwie szczęki uzbrojone w zęby - to mało. Bo gdzie filozofia bytu, gdzie teologia, gdzie wiara w białość ? On wierzył tylko w ręce człowieka przynoszące pożywienie, a czasem śmierć. Jednakowo wdzięczny za pożywienie i za śmierć /// O psie - Halina Poświatowska
|
|
 |
|
Wróć, bo chociaż staram się żyć i funkcjonować normalnie, to bez Ciebie jest to niemożliwe. Nie potrafię! / twoj.na.zawsze
|
|
 |
|
Mam nadzieję, że ten rok przyniesie mniej cierpienia a więcej radości, niż w ubiegłym roku. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
|
Zderzenie z rzeczywistością. Upadam na twardy beton, widząc wokół tylko szare bloki za mgłą. księżyc zapadł w zimowy sen, mimo że wokół brak choćby grama śniegu. a ja spadam. W dół. i nagle uderzam kolanami o krzywo ułożoną kostką brukową, rozrywając ulubione rajstopy, zdzierając sobie kolana i dłonie. Jestem pijana, ale to bez znaczenia. I tak nie założę już tej sukienki, w której byłam Jego. już nie muszę mieć ładnych nóg, ani staranie ułożonych włosów. przecież i tak zawsze rozwalał je wiatr, gdy piliśmy wino siedząc na dachu. Już nie muszę się męczyć w dwunastu centymetrowych szpilkach, do których ewidentnie miał słabość. Ściągam je i siadam na krawężniku jakiejś ruchliwej ulicy, na której od godzinny nie pojawiło się żadne auto, nawet nie przemknął motocyklista, nie widziano też żadnego pieszego. Przypominam sobie tą spadającą gwiazdę, gdy siedząc beztrosko zmęczonymi oczami patrzyliśmy w niebo. Wtedy jeszcze zakochani. Chyba gdzieś w tym pyle zniknęło nasze marzenie...
|
|
 |
|
na ścianie wiszą wspomnienia.nie ma ich i wisi im to jak mniemam.
piję kawę i palę Camela,nie boję się, znam to, czułem tak nieraz.
przegrany, spłukany do zera.otwieram ostatniego millera.nie będę nigdy dzwonił już do dilera.choć wszystkie złe wizje wracają teraz.w telewizji obraz kontrolna,a w mojej głowie toczy się wojna i czy naprawdę umiem być wolny?
|
|
 |
|
"Mówisz mi, że to lubisz, ja myślę, że już musisz brać Coś co cię zjada, jak sumienie dobrych ludzi, Jestem bólem w twoim sercu, Promilami w twoich żyłach Chcesz czegoś więcej, nie wystarcza ci już przyjaźń, Nie kochaj mnie, bo to w zła stronę idzie. Bo dostarczam ci to wszystko, dożylnie..." /// Rozbójnik Alibaba & Jan Borysewicz feat. Onar - Dożylnie
|
|
|
|