 |
Górski potok przepływał po jej rozgrzanych stopach, momentalnie je chłodząc. Był wczesny poranek, wyruszyła jeszcze przed świtem, by być sama na trasie. Chciwie upiła łyk mineralnej z butelki. Rozejrzała się wokół. Było tak pięknie, słońce niewysoko nad ziemią rozpoczynało swą codzienną podróż po widnokręgu. Ona, bezwzględna dyrektor wilekiej firmy stała i zachwycała się krajobrazem. Niewiele rzeczy potrafiło ją jeszcze poruszyć. Góry jednak wywoływały w niej uczucia, do jakich za nic by się nie przyznała. Po chwili ruszyła dalej w drogę, uprzednio zawiązując włosy w niedbały kucyk. Po pół godzinie była już na szczycie. Kolejny sukces, zefir smagał jej twarz. Zdobyła szczyt. Mimo to na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. -Stąd mogę już tylko spaść niżej.- mruknęła do siebie. Zdenerwowana usiadła samotnie na głazie, patrząc z bólem na świat pod swoimi stopami.
|
|
 |
Długo pracowałeś. Nieznośnie wierciłeś, miarowo stukałeś młotkiem, przynosiłeś potrzebne materiały. Przyglądałam się jak uprzątasz i wyrzucasz niepotrzebne rzeczy, jak wypełniasz przestrzeń swoimi przedmiotami, zapachem, obecnością. Pozwalałam, byś to wszystko robił na mojej małej, prywatnej powierzchni. Byliśmy szczęśliwi. Ale pewnego dnia gdy zajrzałam do naszego pokoju, Ciebie nie było. Pozabierałeś mnóstwo rzeczy i podpaliłeś pokój. Spalone zgliszcza, osmalone ściany, wszystko spłonęło... A, jednak nie. Tylko jedna rzecz przetrwała, nie rozumiałam czemu. Mój ulubiony fotel po babci. Usiadłam na nim przyglądając się z bólem pomieszczeniu. Została tylko pustka po Tobie. Wszystko inne zniszczyłeś. Ach, no tak i jeszcze stary fotel, bym mogła kontemplować zniszczenia jakich dokonałeś w moim małym sercu.
|
|
 |
Skazuję Cię na wieczne umieszczenie w moim sercu. ♥
|
|
 |
Noc. Siedzieli na plaży wpatrując się w gwiazdy. Przeniósł swój wzrok na nią. - Wiesz ... Ale ta dziewczyna na prawdę jest wyjątkowa. Piękna , mądra i ma poczucie humoru. Mogę z nią porozmawiać o wszystkim. Zawsze umie mnie pocieszyć. - Mówił to z takim przekonaniem. Ona tylko słuchała. NA myśl o dziewczynie o której tak mówił, coś ją ściskało w środku i miała ochotę się rozpłakać. Ale tego nie zrobiła. - Kurcze, dziewczyno . - powiedział. - Ty nadal nie rozumiesz. Nie rozumiesz , że mówię o tobie. - Czekał na jej reakcję. Spojrzała na niego. - Kocham Cię. - wyszeptała. Przytulił ją mocno do siebie składając na jej ustach namiętny pocałunek.
|
|
 |
Burczy mi w sercu. dajcie coś do kochania. ..!
♥
|
|
 |
Ból sprawia, że stajemy się silniejsi. Łzy sprawiają, że jesteśmy dzielniejsi. Złamane serce sprawia, że stajemy się rozsądniejsi. Więc dziękuję przeszłości za lepszą przyszłość .
:)
|
|
 |
każdy dzień z ukochaną osobą, powinien być niespodzianką, taką w której od pierwszych minut spotkania dowiadujesz się milion nowych rzeczy, a kończysz kochając mocniej niż dzień wcześniej - o ile to w ogóle możliwe. ♥
|
|
 |
Wiedziała o nim niewiele. Słodził herbatę trzema łyżeczkami cukru. Wiedziała też, że poprawia mu humor. Mimo, że tak krótko się znali czuła, że się od niego uzależniła. ♥
|
|
 |
najgorzej jest wieczorem, kiedy kładziesz się na łóżku i masz iść spać. wtedy, gdy leżysz i nie czujesz nic, prócz tej cholernej pustki. godziny patrzenia się w sufit. łzy na policzkach, których już nawet nie wycierasz, bo nie jesteś w stanie, spokojnie płyną po twoim policzku opadając delikatnie na pościel. chcesz zasnąć, nie możesz. nie potrafisz zamknąć tych skurwiałych powiek i przestać myśleć.. przestać myśleć o jego osobie choć na chwilę. z twoich oczu dalej uwalniają się słone łzy. to dziwne uczucie w klatce piersiowej, ciężkie oddechy i ból, który jest w tobie co noc i nie możesz nic z tym zrobić. przypomina ci się jego oddech, choć tego nie chcesz, widzisz w swoich łzach jego źrenice i dłonie, których zawsze było ci mało. nagle wszystko ustaje, jakby świat się zatrzymał. podnosisz się i nie widzisz już nic. zadajesz sobie pytania gdzie on jest, co robi.. chowasz swoją smutną twarz w dłoniach i słyszysz setki drażniących cię myśli krzyczących: JEGO JUŻ NIE MA.
|
|
 |
polecacie jakąś książkę? :)
|
|
|
|