 |
gdy czegos nie dostajesz jestes w stanie stac, krzyczec i tupac noga, az osciagniesz swoj cel, zadziwia mnie to.
|
|
 |
znaja mnie na wylot i wiedzą, że gdy jestem smutna potrzebuje dobrej dawki muzyki, która poprawia mi maksymalnie humor, wiedzą, że nie znoszę ciszy w rozmowach, że mnie to męczy, ale mimo to są cholernie źli, gdy mam słuchawki w uszach jak oni są obok.
|
|
 |
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go czule.
|
|
 |
|
Chcę usłyszeć, że to co było między nami wciąż jest dla Ciebie ważne./esperer
|
|
 |
jesteś moją przyjaciółką, i "będę cię kochać nawet jak nie będziesz tego chciała", ale błagam nigdy nie odchodź. tyle prześmianych i przepłakanych dni i nocy, ponad milion wspólnych zdjęć, wspomnienia te piękne i te okropne, ale ważne, że razem - szkoda tego zmarnować. i mimo że nie wytrzymujemy już czasem, to pamiętaj, kocham cię i nigdy nie przestanę, nie odchodź bo sprawiłoby to najgorszą przykrość w moim życiu i z całą pewnością nie podniosła bym się.
|
|
 |
bolało gdy odszedłeś, ten ucisk w sercu, ten zament w głowie.. te uczucia, to wszystko nie do opisania.. dziś gdy patrze na ciebie na zdjęciu, przychodzi mi do głowy tylko jedno "straciłam największy skarb w moim życiu", bo przecież już nigdy nie będzie tak samo, nie wrócisz.
|
|
 |
gdybyś kazała mi wskoczyć w ogień z pewnością bym to zrobiła, bo tak strasznie cie kocham.
|
|
 |
myślisz, że jest łatwo jak się kłócimy, że lubię to? że sprawia mi to jakieś uczucie radości? NIE, nawet nie wiesz jak ja wtedy cierpię.
|
|
 |
zawsze patrzałam na ciebie, i to nie wywoływało niczego. dziś gdy na ciebie patrzę nie mogę przestać się uśmiechać..
|
|
 |
wszystko co miało sens zniknęło, wymazało się zwyczajnie z całego zycia.
|
|
 |
to już rok...pamiętasz ? ciekawe czy tam u góry macie kalendarz, czy liczysz dni od naszej ostatniej rozmowy....wiesz ? od tej pory trzęsę się bezsilności co raz mocniej ściskając telefon z nadzieją, że na wyświetlaczu pojawi się ta jebana zielona słuchawka obok twojego zdjęcia..nadaremnie...chyba tam u góry nie masz zasięgu. i choć pewnie spotkałabym Cię dziś w kościele, to dobrze wiesz nie przekroczę progu tej świątyni...za dużo mnie to kosztuje by spojrzeć w oczy Bogu....więc może przyjdziesz odwiedzić mnie dziś w nocy ? usiądziesz na skraju mego łóżka i wyszepczesz to swoje ' no hej maleńka. ' po czym oboje zaśniemy jak gdyby nic...choćby nawet na wieki. II systematyczny_chaos
|
|
|
|