Mam problemy. Ty też je masz. Ale ja staram się ze swoimi coś zrobić. Nie tkwię bezsensownie w martwym punkcie swojego irracjonalnego życia. Powinieneś wziąć ze mnie przykład.
Wiem, że powinnam być dobrej myśli. Wiem, że zamartwianie się zniszczy moją psychikę i dopóty, dopóki nie poznam prawdy będę cieniem samej siebie. Ale jak mam być dobrej myśli, skoro śmierć, niepowodzenie i życiowe gówno trwają ze mną od lat?