 |
gdy widziałam jak spoglądał swoim tajemniczym wzrokiem w moją stronę, przeszywały mnie ciarki. czułam jego wzrok, gdy przechodził obok, patrzył, choć przez chwilę - ukradkiem. nie wiem czy coś to dla niego znaczyło, ale ja? tak. zauroczyłam się strasznie. / notte.
|
|
 |
Niech się rozpłynie przeszłość jak z papierosa dym.
|
|
 |
żaden defekt ona jest doskonała,
no chodź tu kochanie, no chodź moja mała.
|
|
 |
Nienawidzę siebie za te wszystkie przykre chwilę,
za te wszystkie przykre słowa za to że nie doceniłem,
ile znaczy dla niej ile ona znaczy dla mnie,
chciałbym cofnąc czas on płynie nie ubłaganie.
Nadchodzi moment ten którego tak się bałem,
przy łóżku czeka śmierć ona pod białym prześcieradłem,
trzymam dłoń cenniejszą dla mnie niż diament,
wtedy jej obiecałem, przysiegam, daję słowo, amen.
Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz,
któregoś dnia wnuczek co ciebie powróci,
jej pamięc żyje we mnie nigdy jej nie zapomnę,
bo ona czeka na mnie, wiem spiewa to dla mnie.
|
|
 |
Pamiętam drugi raz kiedy słońce dla mnie zgasło,
ktoś ukochany mi na wieki miał w krótce zasnąć,
chore ciało i złośliwe markery,
zapada wyrok, lekarz jest do bólu szczery.
To nie prawda to musi być pomyłka,
trwa ciągła walka, toczy się lat dobrych kilka,
nie godzę się z tym, nie dociera to do mnie,
nie wierzę w to że zostały jej tylko trzy tygodnie.
Uciekam, biegną jak by to miało coś zmienić,
w pęd powietrza suszy łzy napływające z moich źrenic,
nie zatrzymuje się póki funkcjonują mięśinę,
po to by w końcu klęknąć osamotniony w mieśćie.
Pytam boga czemu znowu mnie opuśćił,
pięśći twarde jak kamienie, krzyk obudził by głuchych,
nie nawidzę wszystkich, nie nawidzę świata,
zamordował bym rękami tego co ma nadejść kata.
I widzę ją jakby nic się nie zmieniło,
uśmiech na jej twarzy ciągle daje mi miłość,
stare dłonie ciągle głaszczą mnie po głowie,
czuje sią jak małe dziecko nie poradzę z tym sobie.
|
|
 |
Jak na spowiedzi ostatni rozrachunek,
sumień nie czysta łamia prawa wizerunek,
boże mój powiedz kiedyś mnie opuśćił,
boże mój wiem że obrałam zły kierunek.
Przekraczam bramy piekła i żegnam to co kocham,
i chodź głowę mam do góry czuję się jak po psychotropach.
|
|
 |
Nie warto ale i tak wiem ze sie w to wpierdole..
|
|
 |
Dlaczego jest tak, że nam dziewczynom zawsze zależy bardziej? To my nie możemy zasnąć bez tego waszego 'dobranoc', denerwujemy się gdy nie odpisujecie nam od razu na smsa, gdy uśmiechacie się do innej. Przywiązujemy się do was, do waszej obecności w naszym życiu. Ale wy faceci tak po prostu potraficie odejść, tak nagle, bez żadnego wytłumaczenia. Jakbyśmy były nikim, jakby to co nas łączyło nigdy nie miało miejsca jakbyście po prostu wymazali to z pamięci. My tak nie potrafimy, ale to bardzo dobrze. Nie chcemy pieprzyć życia innym ludziom, tak jak wy nam/selektywnie
|
|
 |
najbardziej boli fakt, gdy dowiadujesz się, że wszystkie wypowiedziane słowa były jedną wielką ściemą. najgorzej dołuje to, że byłaś święcie przekonana co do jego miłości wobec ciebie, a on tak perfidnie się tobą bawił. wmawiasz sobie, że już ci przeszło, że się pozbierałaś, ale wystarczy spotkać go przypadkiem na ulicy, a wspomnienia uderzają cię z całej siły w twarz. upadasz i nie masz siły wstać, bo nie masz nikogo, komu mogłabyś naprawdę zaufać. wszystkie problemy trzymasz w sobie, twierdząc, że dasz radę, bo jesteś silna, ale to zabija cię od środka i nadejdzie dzień, kiedy upadniesz i już nie wstaniesz przykryta nawałem wspomnień. / notte.
|
|
 |
najbardziej boli świadomość, gdy z każdym dniem, osoba, którą kochasz nad życie rani cię, choć sama nie zdaje sobie z tego sprawy. i choć upadasz i nie chcesz się podnieść, robisz to i naprawiasz wszystkie błędy. szkoda tylko, że to wszystko idzie na marne, bo po co przysięgać i mówić o szczerości, skoro ona nie istnieje? może lepiej ranić się nawzajem i płakać z bezsilności? może to wszystko jest zbyt banalne i proste, może nie warto o to walczyć? może lepiej odpuścić i stanąć z boku, niż patrzeć jak wszystko z dnia na dzień coraz bardziej się rozsypuje. / notte.
|
|
 |
najbardziej tęsknisz za chwilami w której on był dla ciebie jak powietrze. co dzień analizujesz wszystkie wspaniałe wspomnienia i chociaż było ich tak niewiele, uśmiechasz się, bo wiesz, że były niezapomniane. nawet jeśli nigdy nie wrócą, pozostaną jak stare fotografie. potem zastanowisz się, że wasz związek był pasmem kłótni i nieporozumień, ale właśnie tutaj nie chodzi o to, by każdy dzień był cudowny, ale o to, że nadejdą dni, nadejdą kłótnie, a ty zrozumiesz jak bardzo go kochasz. i choć jego już nie ma i nigdy nie wróci, będziesz biła się w pierś, że mogłaś zrobić coś inaczej, ale każda porażka, każde niepowodzenie czegoś nas uczy. teraz, w przyszłości nie popełnisz tych samych błędów co kiedyś i docenisz prawdziwe uczucie. / notte.
|
|
|
|