 |
|
Ja? Jestem wredna, paskudna i w ogóle fe. Wychodzę z domu trzaskając drzwiami i krzycząc do mojej rodzicielki, że nie ma już córki. Kilka godzin błądzę się po ulicach z słuchawkami na uszach, a potem wracam gdy wszyscy już śpią. Nienawidzę tego miejsca, tego domu i tych ludzi. myślę, że z wzajemnością. Bo niby jestem członkiem tej rodziny, a wydaję mi się jakbym była całkiem obok, jakby to wszystko nie dotyczyło mnie, a o miłości przypominam sobie wtedy gdy czegoś potrzebuję. Owszem, jestem egoistką i doprowadzam własną matkę do płaczu, potrafię powiedzieć jej dosłowne 'odpierdol się'. I tu nie chodzi o to czy jestem z tego dumna czy nie, bo pewnie chciałabym zmienić kilka układów, ale cały rok, podczas choroby mojego brata rodzice zapomnieli, że jestem też ja, a teraz już mnie nie odzyskają. /esperer
|
|
 |
|
i jest mi tak cholernie źle, bez Ciebie wiesz? chciałabym wręcz wykrzyczeć, jak bardzo Cię kocham, ale nie usłyszysz. chciałabym z przeogromnym uczuciem przytulić się do Ciebie i wiedzieć, że jestem, mieć tą pieprzoną świadomość, ale nie ma Cię. chciałabym zrobić cokolwiek, ale odpuściłeś. Ciebie już nie ma, zarówno jak i mnie, przez Twoje odejście.
|
|
 |
|
wiesz co młoda, przy nim jestem miła, nie śle co drugie słowo 'kurwa', jeśli pije to zachowuje sie jak normalny człowiek, nie pluje, zaczęłam sie nawet więcej uczyć. działa na mnie cholernie mocno, moge przecież robić to co zawsze ale przy nim chce być lepsza. tak wiem, masz dopiero trzy latka mała i nie czaisz tego.
|
|
 |
|
nieważne, że chcę. nieważne, że się staram. nieważne..
|
|
 |
|
Wiesz co boli najbardziej? Patrzysz na niego i wiesz, że on nigdy nie będzie Twój. Twoja podświadomość widzi jej linie papilarne odbite na jego dłoniach, ślad jej ust na jego wargach. Mimo wszystko sama nie potrafisz iść do przodu. I niby z nim rozmawiasz i wmawiasz sobie, że to tylko kolega, a tak naprawdę wydaję się, że to cząstka Ciebie w innym ciele. Zapominasz o nim setki razy dziennie,tysiące przelanych łez, dziesiątki nieprzespanych nocy. Szczęście mi się nie przydarza. /esperer
|
|
 |
|
Jak się kogoś kocha to pozwala się mu odejść i szukać szczęścia,którego nie może znaleźć przy Twoim boku. Bo widzisz kocham cię i pozwalam ci mnie zabić rozstaniem. Twoje życie jest dla mnie ważniejsze, zawsze było i będzie. Idź, kochanie. Będę cię kochać tysiąc pokoleń, zawsze będę cię kochać, rozumiesz? Dlatego pozwalam ci odejść. /esperer
|
|
 |
|
nie mam na nic siły, już sam fakt, że mam przeżyć kolejny dzień i nie płakać przekreśla mnie na starcie.
|
|
 |
|
wiesz, czasem nadchodzi moment, gdy jesteś pewna, że wszystko co robisz idzie w dobrym kierunku. starasz się by było jak najlepiej. zmieniasz się w mgnieniu oka, choć zapewniałaś, że nigdy tego nie zrobisz. nadal jesteś sobą, ale stałaś się bardziej cicha, mniej wulgarna i opryskliwa. odczuwasz w sobie syndrom kobiety, dresy wyrzucasz na dno szafy, ubierasz się w elegancką bluzkę i spódnicę. stawiasz na całkowitą naturalność i nie przejmujesz się tym co będzie jutro. teraz zapytasz, dlaczego nadszedł taki moment, a ja nie dowierzając odpowiem cicho, że po prostu się zakochałam. widzisz jak miłość potrafi zmienić człowieka?
|
|
 |
|
Opowiem Ci kiedyś jak bardzo Cię pragnęłam. Jak przy każdym najkrótszym spotkaniu chciałam Cię mieć na własność. Jak każde słowo wypowiedziane z Twoich ust tkwiło przez długi czas w mojej podświadomości. Jak chciałam być najlepsza, doskonale dobra dla Ciebie. Opowiem Ci to wtedy, gdy serce nie będzie przyspieszało przy każdym spojrzeniu w Twoją stronę.
|
|
 |
|
To straszne jak bardzo miłość do chłopaka może zniszczyć Twoją przyjaźń z kimś innym.
|
|
 |
|
Do widzenia wszystkim, którzy mają zamiar mi mówić jak zajebiście im się układa w miłości. Do widzenia wszystkim, którzy mają zamiar mnie dobić.
|
|
 |
|
nie minęły 3 dni ładnej pogody a już widziałam 1500 par miziających się na ławkach w parku. słodkie aż do porzygu.
|
|
|
|