 |
w końcu musiała zauważyć jednostronne zaangażowanie. zdać sobie sprawę, że robiąc wszystko nie zdziała nic.
leżała. patrzyła niebłagalnie w ciemność nocy, której blask gwiazd przyćmiły chmury. serce zakuło w środku. dało jej znak jak lekko wisi.
tak bardzo chciała wszystko naprawić, powrócić do normalności, do świata szczęścia.
jednakże w jej świecie [złamane serce było częstsze niż zachody słońca]
|
|
 |
posłuchaj co mówi szeptem cisza, jak woła w otchłań melodię swej duszy. co czuje powiedzieć pragnie, prosząc o ukojenie bólu na zawsze.
|
|
 |
tylko on potrafi tak słodko przytulać. nikt inny tak nie umie.
|
|
 |
proszę przyjdź. otul mnie, i nic nie mów tylko bądź. jak deszcz podczas burzy, spowij marne powietrze mej duszy. spójrz głęboko i dotrzyj w miejsce zakazane.
|
|
 |
nadużywam słowa "kocham", i "cię".
|
|
 |
mimo wszystko, nie zakochuj sie w niej
|
|
 |
jestem dla ciebie ciężarem? jak tak to prosze, udźwignij go
|
|
 |
kamień spadł ci z kutasa jak dowiedziałeś się, że jednak nie będziesz ojcem?
|
|
 |
codziennie rano wstaję, ubieram się, układam lekko pofalowane włosy i maluje rzęsy- ale nie parze prosto w oczy. boję sie, że zobacze w nich iskierki miłości.
|
|
|
|