 |
mówimy, że nie potrzebujemy miłości. że nie teraz. że nie jest potrzebna. że nie kochamy. ale tak naprawdę, każdemu serce się smuci, gdy widzi zakochaną parę. każdy z nas potrzebuje choć trochę uczuć. nie zaprzeczajcie prawdzie. przecież to nie wstyd.
|
|
 |
Myślę co moglibyśmy przez ten czas zrobić
Jest tyle kin, tyle filmów, tyle miejsc nowych
Może moglibyśmy tam pobyć, albo zostać tu i poleżeć na podłodze
Może moglibyśmy pić razem kawę gdzieś
Wyjść razem lub nie robić nic razem
Może mogłoby być trochę inaczej
Może mogłoby być trochę jak dawniej
Może moglibyśmy być dla siebie wsparciem
I mogłoby być dobrze i mogłoby być fajnie
Ale znów jesteśmy gdzieś indziej na starcie
I chyba znów przez to rozmijamy sie całkiem/Pezet
|
|
 |
`jak mogłam się upić. jak mogłam dopuścić do tego byś po pijaku mnie pocałował. po co. po co kurwa mnie całowałeś!? tak, wiem, że po pijaku chłopakom włącza się 'love' a dziewczynom wyłącza się nieśmiałość, ale mogłeś chociaż pomyśleć, że będę potem cierpieć. w końcu jesteś starszy, i podobno mądrzejszy.
|
|
 |
"Wiesz. Kiedy zdajesz sobie sprawę, że coś Ci umyka, dni lecą, a Ty nic nie robisz to nie jest fajnie. Pada deszcz, leje, może to czas dany na przezywanie w domach czegoś ciekawego? Chwila refleksji? Seks? Rozmowa z rodzicami?
Często robimy coś co nam się nie podoba, jest wręcz wbrew nam. Ale to robimy. Wiesz czasami mam wrażenie, że każdy mnie nienawidzi, że ludzie to wielkie robale, chciwe i chamskie. Mam wrażenie ulotności, jakby świat się zapadał. Czy robimy dobrze, czy ja robiędobrze? Palę, czasami piję. Nikogo nie kocham i w sumie jestem chamska, a Ty? Czy masz czego żałować, czy masz wady? Co chcesz zmienić? Uważam, że ludzie są genialnie skonstruowani. To potęga. I rozumiesz. Trzeba wiedzieć coś na ten temat żeby stworzyć piekielnie idealną postać, bynajmniej takie założenie jest. Nie jesteśmy ani idealni ani bez wad ani dobrzy. Świat pędzi, ludzie umierają. Myślę, że deszcz powinien być oczyszczeniem. Z grzechów czy coś."
|
|
 |
nigdy, przenigdy nie powiem chłopakowi pierwsza "kocham cię". zbyt bardzo boję się odrzucenia.
|
|
 |
oczy podpuchnięte. serce połamane jak paluszki w szkolnym plecaku. uczucia potargane jak pranie suszące się na suszarce przy wichurze. łez już brak, papierosów też. nadal chcesz wiedzieć co u mnie?
|
|
 |
co noc modliłam się by wrócił, a teraz gdy uznałam, że potrafię bez niego żyć sprowadziłeś go do mnie i zaraz zabrałeś. jestem na ciebie zła. nazwij mnie egoistką Boże, ale znowu złamałeś mi serce. nie chcę cierpieć. proszę cię tylko o jedno: opiekuj się nim, i przekaż jak bardzo go kochałam.
|
|
 |
Na pierwszy rzut idzie strach.
Czuć się kimś wyjątkowym do czasu, by nagle poczuć jak spływają po sobie wszystkie kolory. Poczuć się wyblakłą, podobną do innych. Wręcz zastanawiać się czy to nadal ty.
Ból. To okropne doświadczenie, towarzyszące zawsze namiętności. Jej wierny kompan w sprawach sercowych. Począwszy od lekkiej zazdrości do głębokiego smutku, w którym topimy uczucia. [z marnym skutkiem]
I gdzieś tam na dnie zakopana jest miłość. Może nie w dosłownym znaczeniu,
[o ile takowe istnieje, dla każdego miłość kryje inne wyznania.]
ale wije się, jakby rozkoszowała się zadającym bólem. Jakby sprawiało jej to przyjemność, że jest tak silna. Tak niezależna, tak władcza.
Powoli krok po kroku ‘odchodzi’.. by pewnego dnia zakuło serduszko na jego widok. Miłość zawsze zostawia po sobie ślady.
Lubi być zapamiętywana.
|
|
 |
nie to żebym narzekała, ale nie za dobrze Ci tam w mojej głowie ?
|
|
 |
chciałabym umieć tak dokładnie rozpierdalać ci życie tak jak ty mi. po kawałku odrywać serce, niszczyć nadzieję, uczucia i myśli. chciałabym abyś cierpiał, tak jak ja cierpię. chciałabym żebyś wiedział jak bardzo bolą mnie twoje słowa. jak się czuję, gdy mówisz mi te wszystkie rzeczy, których nie chcę słyszeć. chciałabym żebyś czuł się zniszczony. żebyś czuł to co ja.
|
|
|
|