 |
|
nie miałem planów. nie miałem pojęcia co robię, dokąd zmierzam, świat był dziwnym i dokuczliwym miejscem
|
|
 |
nie miałem planów. nie miałem pojęcia co robię, dokąd zmierzam, świat był dziwnym i dokuczliwym miejscem
|
|
 |
łączy nas więcej niż miłość, dlatego powiedz mi wreszcie za jakie grzechy można przy tobie umrzeć,
kochanie
|
|
 |
chciałbym zrozumieć człowieka, który skacze z szesnastego piętra i w locie krzyczy: nie ma śmierci
|
|
 |
"Zwyczajnie mi jej brakuje. Tych jej dziwnych oczu, jej oburzonego głosu, gdy na chwilę położyłem głowę na jej ramieniu. Brak mi jej uśmiechu. Cholera, to naprawdę najpiękniejszy widok, jaki w życiu widziałem. Brak mi jej oddechu, szybszego bicia jej serca i ciepła.
- Będzie dobrze. Kiedyś w końcu musi być dobrze.
- Kiedyś, słowo klucz."
|
|
 |
czasem obracam się i czuję w powietrzu twój zapach i nie mogę, kurwa, nie mogę nie wyrazić tego potwornego kurewsko koszmarnego fizycznego bólu, kurewskiej tęsknoty za tobą
|
|
 |
był miłością mojego życia. taką prawdziwą miłością, która się zdarza tylko raz, wszystko przed nią to zapowiedzi, wszystko po niej marne podróbki
|
|
 |
oszaleć, zabić się czy ciągnąć dalej?
|
|
 |
i nie mogę uwierzyć, że ja czuje tyle a ty nie czujesz nic. naprawdę nie czujesz nic?
|
|
 |
"Nie mogę skarżyć się na innych, skoro ja sama nie robię nic, żeby nadać sprawom właściwy bieg."
|
|
 |
zszyj mi dłonie, bo dotykałem nimi innych ciał
|
|
 |
znajdziemy mieszkanie, żaden pałac, po prostu nasze miejsce. dostaniemy jakąś pracę, zarobimy trochę pieniędzy, będziemy razem, zostaniemy razem, będziemy żyć razem, radzić sobie razem, po prostu będziemy razem. razem się zestarzejemy.
|
|
|
|