 |
W moich butach, żeby zobaczyć
Jak to jest być mną
Ja będę tobą, zamieńmy się butami
Żeby zobaczyć, jak to jest
Czuć twój ból, ty poczujesz mój
Wejść do swoich umysłów
Tylko po to żeby zobaczyć co w nich znajdziemy
Spojrzeć na to całe gówno z innych miejsc
|
|
 |
Ale dziś, gdy spojrzałem na twoje zdjęcie, trudno mi to powiedzieć,
ale krępując się tęskniłem za tobą, szkoda że tak to się skończyło.
Ale musiałem odpuścić, nie wiedzieć czemu
Nie wiem co jeszcze dodać, sądzę, że przechodzę zmiany ....
|
|
 |
Ale mimo wszystko przysięgam, zrobiłbym dla niej wszystko, każdego dnia...
|
|
 |
Kurwa, właśnie do mnie doszło to co mogłoby się stać gdybym sobie nie poradził,
Myślę o rzeczach których nigdy bym się nie odważył Ci powiedzieć,
Nigdy nie dałbym rady zrobić tego w odpowiedni sposób,
|
|
 |
tylko środki nasenne
sprawiają że czuję się lepiej.
I jeżeli zdarza się że wciąż nie mogę spać w nocy,
to po prostu biorę kilka pigułek więcej. I tak, kurwa
masz rację,
Nie czekam na innych, nie zwalniam, jestem prawie
w domu.
Prawie w śpiączce, ponownie...
|
|
 |
noc jest jeszcze gorsza i dłuższa
Zabieram się za Vicodin i Metadon
|
|
 |
Co z tobą ?!, nie możesz skończyć z tymi pigułkami ?! ..
|
|
 |
zaczynają dostrzegać, że rozpaczam, próbuję tego po sobie nie pokazywać
lecz to nie wychodzi, dlaczego udaję, że jestem potężny i mocarny,
gdy wewnątrz siebie tak naprawdę obumieram, Powoli zaczynam sobie zdawać sprawę z tego, że potrzebuję pomocy.
Sam sobie nie poradzę, jestem zbyt słaby, przez dwa tygodnie miewałem złe i dobre chwile,
Przemierzałem szczyty oraz doliny, błądząc
i myśląc o tym by skończyć ze wszystkim właśnie tu,
Nienawidzę swojego odbicia, chodzę po domu próbując unikać luster.
|
|
 |
Ostatnio naprawdę czuję się zwinięty niczym cygaro,
czuję że tracę panowanie nad sobą, I szczerze
przepraszam jeżeli brzmi to jakbym się skarżył
ale życie wciąż się komplikuje, a ja zastanawiam się
nad opuszczeniem tego świata, jeszcze tego wieczora
|
|
 |
I kiedy odejdę, po prostu idź dalej, nie płacz, lecz się raduj
każdą chwilą. Kiedy usłyszysz dźwięk mojego głosu
Wiedz, że patrzę z góry i się uśmiecham.
Ja nic nie poczułem, więc skarbie, ty też nie czuj bólu
Po prostu uśmiechnij się do mnie. ........
|
|
 |
jestem uzależniony
od bólu, stresu, dramatu
wciągnięty, kurwa nie jest ze mną za dobrze
przeklęty i błogosławiony
ale tym razem
już nie zmienię zdania
wyczołgam się z tej otchłani
|
|
 |
nie potrafię oświecić sobie drugiej strony
nie mam żadnego życie poza tym
czy nie daje ci wystarczająco dużo mojego czasu ?
|
|
|
|