 |
|
I nie ma na nic sił, podróż życia nie ma celu,
A szczęście było tu jak jedyne światło w tunelu.
|
|
 |
|
Serce bije równo, lecz czasami już nie słyszę,
Łzy lecą po policzkach, bicie zamienia się w ciszę.
|
|
 |
|
Poprzewracało w dupach się tutaj co niektórym.
Braci się szanuje zamiast gadać o nich bzdury.
|
|
 |
|
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
Jebana bezsenność.
|
|
 |
|
Proszę, otwórz ten kufer tkany tajemnicą,
ja obiecuję, że spróbuję jeszcze raz - to wszystko.
|
|
 |
|
Proszę, rozbij tą szybę, proszę, rozbij to lustro,
chcę Ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo.
Proszę, otwórz tę klatkę, proszę, otwórz tą cele,
chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie.
|
|
 |
|
Chodź pokażę Ci jak tu cień, smak ma nocy pocałunku,
gorący jak magma i gorzki jak dna trunku.
Proszę, rozbij tą szybę, abym mógł Ciebie ujrzeć,
chyba już świta, pytaj i tak dzisiaj nie usnę.
|
|
 |
|
Nie chcę ich widzieć, szkice, a ja je zniszczę z Tobą,
a potem Ciebie i siebie zacznę na nowo.
|
|
 |
|
Czasem wybucham - wiem o tym. Czasem nie słucham - wiem o tym. Nigdy nie ufam - wiem o tym, ale nic nie uspokaja mnie tak jak jego dotyk.
|
|
 |
|
wybacz - bliskość kojarzy mi się tu z zimnym chodnikiem i marzeniami, które giną gdzieś za rogiem, na osiedlu, gdzie od dawna nikt nie rozmawiał z Bogiem
|
|
 |
|
coraz bardziej się gubię, pośród znanych mi ulic, a miałam gdzieś uciec i się znieczulić..
|
|
 |
|
I nic nie pozwala znaleźć odpowiedniej drogi, by być nagle z dala od świata, życie ułożyć. Ja dziś, choć się staram, nie umiem stanąć na nogi... To my, pośród gwiazd, jak cholerni amatorzy.
|
|
|
|