 |
Proszę mnie wygłaskać, wyściskać i wyturlać, bo mi smutno.
|
|
 |
Czasami stoimy w takim miękkim bagienku, myśląc, że jesteśmy szczęśliwi. Jest nam fajnie i przyjemnie, bo jest miękko, ale nie zdajemy sobie sprawy, że toniemy.
|
|
 |
To wszystko dla mnie, żaden obowiązek
Mogę stworzyć magię tylko coś powiedz
Zburzę tę barykadę albo przejdę po niej
Bo nie zostawię tego nigdy, jeśli będę czuł płomień
|
|
 |
I znowu jest czerwiec – łagodne, długie, wolno gasnące wieczory, wieczory które tak wiele obiecują, że cokolwiek się z nimi zrobi, ma się zawsze wrażenie porażki, zmarnowanego czasu. Nie wiadomo, jak najlepiej je przeżyć. Iść przed siebie, albo może zostać w domu i siedzieć przy szeroko otwartym oknie, tak żeby ciepłe powietrze, nasycone dźwiękami lata, weszło do pokoju i zmieszało się z książkami, z ideami, z metaforami, z naszym oddechem. Ale nie, to także nie jest sposób, to nie jest możliwe. Można ich – tych niekończących się wieczorów – tylko żałować, kiedy już przeminą, kiedy dzień będzie coraz krótszy. Są nieuchwytne.
|
|
 |
To miasto jest trochę za małe na pustą przestrzeń, więc proszę, chodź i powiedz mi, że jesteś.
|
|
 |
Kiedy idziesz do klopa w polskim pociągu, boisz się, że jak czegoś dotkniesz, to po tygodniu umrzesz.
|
|
 |
Nie musisz być bohaterem, ważne, żebyś nie był gnidą.
|
|
 |
Ktokolwiek dał mi ciebie nie dając mi ciebie całego, poskąpił czegoś, tysięcznej części serdecznego palca, jednego włosa, jednej myśli - nic mi nie dał. Przestałam odczuwać dziecinną wdzięczność, jakąkolwiek wdzięczność.
|
|
 |
Tak mija stres mi, gdy jest przy mnie ona,
Tak mija dzień, jak godzina jej w mych ramionach,
Nie trzeba słów, starczy wzrok, wiem, że jest spełniona,
Wiem, że to Ty jesteś tą, o której marzyłem,
Uśmiechnij się, zrobię Ci, zrobisz mi posiłek?
Fałszu tu nie ma, nie widzę go w Twoich oczach,
Dobrze Cię mieć, dobrze kogoś mieć kogo się kocha.
|
|
 |
Dlaczego czasami tak trudno jest rozmawiać?
Zamiast prośby o wyjaśnienia serwujemy chłodne spojrzenia.
Zamiast żartu - milczenie. Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalną anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! obejmij mnie! kochaj mnie! a jedyne co wychodzi z naszych ust, to słowa nie mające żadnego znaczenia.
|
|
|
|