 |
Była druga nad ranem a ja zalana łzami siedziałam skulona na łóżku i marzyłam o tym by być kimś innym. moje życie nie miało sensu. nagle usłyszałam uderzenie a mój wzrok powędrował w stronę okna. ani przez chwile nie miałam wątpliwości czym były spowodowane te dźwięki.podeszłam do okna, odsłoniłam firankę i zobaczyłam na parapecie resztki śniegu. spojrzałam na chodnik i przez małą chwile na mojej twarzy pojawił się uśmiech, poczułam się jak za dawnych lat kiedy przychodził do mnie i zamiast jak normalni ludzie używać dzwonka wolał rzucać w moje okno śnieżkami. wyciągnęłam rękę żeby mu pomachać, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie i otworzyłam okno. poczułam płatki śniegu na moich policzkach, ale to w tej chwili było najmniej istotne. "czego chcesz?" krzyknęłam na on podniósł do góry butelkę wódki i z niezrozumiałą dla mnie złością powiedział "chciałem tylko sprawdzić czy mógłbym jeszcze naprawić to co spieprzyłem"
|
|
 |
kto by zatrzymał wskazówki tylko na ten jeden moment?
|
|
 |
momenty jak ze snu chwile, jest ich tyle nawet jeśli często sens ich mylę
|
|
 |
wiem że nie dam rady
przecież każdy z nas ma swoje wady
|
|
 |
są momenty radosne i takie kiedy chce się płakać
są takie których z pamięci nie mogę wyłapać
|
|
 |
czy przejmują mnie ludzie, którzy za plecami pieprzą
|
|
 |
do zobaczenia chwilom, które były, teraz ich nie ma
|
|
 |
ej walić to
nie będę się tym przejmował,
choć zwariował świat który mnie wychował
|
|
 |
świat zmienia się, ale to tempo mnie przeraża
|
|
 |
stare przyjaźnie to dawno przebrzmiała bajka
|
|
 |
stara ulica, jakby już z innego miasta
|
|
|
|