 |
Niektóre rany nigdy się nie zagoją. Jesteśmy do nich przypisani, one przypisane są do nas. Możemy je przemywać jodyną ze słów, amortyzować na chwilę, zalepiać plastrem. Prędzej czy później odezwą się i będą szczypać. Myślę, że każdy człowiek ma taką ranę. Taką, która nigdy się nie zagoi. Taką, która rozdrapana może wywołać skurcze w żołądku i łzy.
|
|
 |
Wszystko się skończyło, zostały jednak wspomnienia, które pielęgnowała z nieskończoną troskliwością. Były dla niej tak rzeczywiste jak sceneria rozciągająca się teraz przed jej oczami.
|
|
 |
Zrobiło się cicho, pozostał tylko Twój oddech, bicie Twojego serca, ciepło Twojego ciała i zapach Twojej skóry. To dotyk i odruchy naszych ciał stały się teraz słowami. Nigdy z nikim nie prowadziłem tak pięknej rozmowy. Porozmawiaj ze mną jeszcze...
|
|
 |
Jak spotkasz ich - pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas coś więcej niż przyjaźń i piwo.
|
|
 |
Nie można być jednak za uprzejmym, powiem Panu. Nigdy nie wiadomo, czy nawet zwykłą uprzejmością człowiek nie zostawia pułapki na siebie.
|
|
 |
Chciałabym Ci powiedzieć, że to wszystko ma sens. Że warto biec i że oszukasz śmierć.
|
|
 |
Wolałabym usłyszeć o podziwianiu mnie od najbliższych mi osob, których zdanie najbardziej się dla mnie liczy, a nie od zupełnie obcych, których nie znam nawet nazwiska..
|
|
 |
ludzie, którzy wracają - zawsze są inni od tych, którzy odeszli. dlaczego wszystko się tak zmienia?
|
|
 |
nie mogłam się Ciebie doczekać, tak bardzo czekałam z sercem wypełnionym miłością po brzegi..
miałam po co żyć. teraz mam za co umrzeć.
|
|
 |
co robią ludzie? pojawiają się od tak w naszym życiu, nabałaganią. a potem sobie jak gdyby nigdy nic - odchodzą.. a my z pokorą i pełnym uśmiechem staramy się na nowo uporządkować swoje życie, zamiatamy wszystkie wspomnienia z nimi związane pod dywan i czekamy, czekamy tak do momentu, kiedy w końcu zjawi się ta osoba, ta jedna, wyjątkowa, która weźmie drugą styraną miotłę i pomoże nam w sprzątaniu.
|
|
 |
wspomnienia.. mogą być najlepszym antydepresantem, ale niestety też najlepszym powodem do samobójstwa.. zależy o czym sobie przypomnisz w chwili słabości
|
|
 |
Zrozumiesz kiedyś, że to musiało sie skończyć. Może za tydzień, miesiąc, rok albo i pięć lat, ale zrozumiesz. Pewnego dnia obudzisz się i pomyślisz, że tych ostatnich kilka lat Twojego życia to był tylko sen, o którym jutro już nawet nie wspomnisz. Jeszcze poczujesz prawdziwe szczęście i nigdy więcej nie uronisz żadnej łzy. Pogodzisz się z tym rozczarowaniem, mimo tego, że jest ono o stokroć silniejsze od Ciebie. Będziesz żyć po swojemu, z uśmiechem na ustach i nie od święta, po przejechaniu kilkuset kilometrów, ale codziennie... Daję na to dożywotnią gwarancję..
|
|
|
|