 |
Co za sens teraz o tym myśleć? Wszystko dawno minęło...
|
|
 |
Byliśmy ze sobą przez jakiś czas,
ale nie byliśmy tak naprawdę ze sobą,
byliśmy tylko do siebie przyzwyczajeni.
|
|
 |
Słuchaj,
to jest tak,
że tamtego człowieka już nie ma.
Umieramy co chwilę.
Nie ma już mnie tamtego sprzed pięciu lat.
Kiedy sobie próbuję przypomnieć,
jaki byłem,
nie pamiętam.
Mam różne zdjęcia,
ale to już nie jestem ja.
|
|
 |
Bardzo chcę wrócić.
Do Ciebie.
Aby dokończyć naszą rozmowę.
I rozpocząć wiele innych
|
|
 |
To przykre, ale najwidoczniej tak być musi, że w pewnym momencie, zupełnie niespodziewanie, zupełnie niekoniecznie wszystko gdzieś się rozpływa i już nic o sobie nie wiemy, żadnych listów, żadnych telefonów, żadnych gestów i słów. Jedyne, co na łączy, to ta niezmiernie wielka głucha cisza, która zabija każdą myśl, nawet tą najmniejszą, tą zupełnie bezbronną, bo przecież, żeby zrozumieć człowieka trzeba kopać głęboko, dosłownie sięgnąć korzeni, nie wystarczy machnąć obojętnie ręką, odwrócić się, odejść i powiedzieć "nieważne, było, minęło" .
|
|
 |
"Znajdź mnie szybko. Zanim znajdzie mnie kto inny."
|
|
 |
Nie masz pretensji, gdy nie odbieram telefonu. Nie jesteś zazdrosny o moich kolegów. Nie wypominasz mi braku czasu dla Ciebie. Nie kłócisz się, po której stronie łóżka chcesz sypiać. Nie robisz mi wymówek, gdy o trzeciej nad ranem wracam chwiejnym krokiem. Znasz moje wszystkie ulubione smaki lodów i czekolady. Kiedy jest mi smutno rzucasz wszystko i sprawiasz, że ponownie na mej twarzy pojawia się uśmiech. Kiedy mam zły dzień robisz dla mnie malinową herbatę i bez słowa przytulasz mnie do siebie. Jesteś czuły, romantyczny, delikatny, a cisza, kiedy przypadkiem się pojawi nigdy nie jest krępująca. Nie pozwalasz mi za sobą długo tęsknić i martwić się, czy coś złego się nie stało.
Każda kobieta byłaby przy Tobie szczęśliwa. Każda z wyjątkiem mnie.
Bo Twoja jedyna wada to taka, że nie jesteś nim....
|
|
 |
Odkąd pamiętam to wciąż po coś wracam.
|
|
 |
Chyba jedyne, co wiedziałam na pewno,
to fakt,
że nie mogę jeszcze raz pozwolić się zniszczyć. Zbyt mało ze mnie zostało
– moje serce było już niemal puste.
|
|
 |
A może warto dalej żyć,
przetrwać złe chwile
i później z pobłażliwym zdumieniem
przypomnieć sobie te drobne okruchy klęski i dziwić się, że tyle mogły znaczyć kiedyś
i tak niewiele brakowało do ostatecznego kroku.
|
|
 |
To z Twojego wyboru udajemy,
że już się nie znamy.
|
|
 |
Przez cale życie szukamy kogoś,
kto mógłby nas zrozumieć
i nagle go znajdujemy.
Tak mi się przytrafiło z Tobą.
Przykro mi.
|
|
|
|