|
myślałam, że jeśli nie będę widywać cię codziennie cały ból z mojego serca zniknie, rany się zagoją. miałam rację, w końcu mogłam cieszyć się tym cholernym życiem, ale wystarczył jeden twój uśmiech, by zniszczyć całą moją pracę. jak się z tym czujesz?
|
|
|
ja pierdole. dlaczego najpierw dajecie nadzieje, a potem zachowujecie się tak jakby nic się nigdy nie stało. możecie mi to wytłumaczyć? bo ja nie rozumiem tej logiki.
|
|
|
bo szczerze okazałeś się być najlepszą rzeczą jakiej nigdy nie miałam.
|
|
|
obiecaj mi, że rzucisz mnie w słoneczny dzień. że będę mogła pójść wtedy na plażę i popatrzeć na tyłki chłopaków. nie chcę siedzieć w domu i płakać razem z chmurami.
|
|
|
-a Ty po ilu kostkach się uśmiechniesz? -a Ty po ilu kieliszkach wyznasz mi miłość?
|
|
|
jeśli nie Ty jesteś tym jedynym, to dlaczego moje serce przyspiesza, kiedy przechodzisz obok? skoro nie jesteśmy sobie pisani, to dlaczego ciągle mam Cię przed oczami? jeśli Bóg nie zesłał Cię po to, abyś był przy mnie, to dlaczego do cholery ciągle mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, kiedy obudzisz się rano i uświadomisz sobie jak bardzo Ci mnie brakuje?
|
|
|
zważywszy na moją słabą pamięć - wkrótce zapomnę.
|
|
|
upadłaś tak nisko, żeby przepraszać za miłość?
|
|
|
nie mam takich luźnych spodni żeby pokazać jak mi wisisz.
|
|
|
-co się stało, że napisałeś? -przypomniałem sobie, że Cię kocham.
|
|
|
tak, jest mi smutno. czujesz satysfakcje?
|
|
|
|