 |
|
Zastanawiałeś się kiedyś, jakby to było gdyby ich nie było? Gdyby nie było tych, dzięki którym życie staje się piękne, dzięki którym wstajesz rano z łóżka ? Do kogo byś poszedł kiedy cały twój świat stanąłby pod znakiem zapytania ? Komu płakałbyś w rękach i z kim upijałbyś się do nieprzytomności ? Kto kazałby ci się ogarnąć kiedy zacząłbyś świrować, kto skopałby ci dupę kiedy zamierzałeś się poddać ? Z kim poszedłbyś na przysłowiową "pasterkę" do parku ? Do kogo zadzwoniłbyś o 3 w nocy mówiąc, że masz ochotę na piwo ? Kto organizowałby imprezy w twojej chacie, a potem przepraszał za zniszczenie mebli i potłuczenie wszystkich naczyń ? Gdyby zabrakło tych przy których zawsze możesz być sobą, którzy wyciągali cię z najgorszych stanów emocjonalnych. Tych, którzy widzeli cię w najgorszym rozpierdolu, kiedy nawet ty sam nie dałeś rady na siebie patrzeć.
|
|
 |
|
przyjaźń ? wiesz, to nie tylko wspólne imprezy, zdjęcia czy dobra zabawa. to też upijanie się do nieprzytomności na smutno, ocieranie sobie wzajemnie łez i pójscie za sobą nawet w najgorsze bagno - to ta świadomość , że co by się nie działo - masz zawsze wsparcie przyjaciela.
|
|
 |
|
miałam nadzieję, że poczujesz się zhańbiony kiedy zobaczyłeś, że przez Ciebie płaczę. potrafiłeś się jedynie uśmiechnąć. nie, nie miałam do Ciebie żalu. miałam żal do samej siebie. żal do serca, które czuje coś w kierunku takiego sukinsyna jak Ty...
|
|
 |
|
siedziałam z najbliższą koleżanką na ławce. był wf. nikogo dookoła nie obchodziło kto co robił. spojrzałam na nią i zobaczyłam łzy. płynęły ciurkiem z jej czekoladowych tęczówek. poprosiła żebyśmy wyszły z sali. nienawidziła kiedy ktoś pytał się jej co się stało. wiedziałam o tym. gdy weszłyśmy do szatni ona tak bardzo zaczęła zanosić się płaczem. Co jest? zapytałam . 'umieram. tzn. wczoraj dowiedziałam się że mój dziadek ma raka. siedziałam na ławce z nim i ściskałam jego dłoń. powiedział mi ; nie boje się śmierci kochanie. boje się bólu." i wtedy zaczęła tak strasznie płakać a ja uświadomiłam sobie jak życie potrafi być kruche. kurwa.
|
|
 |
|
mogłabym ci napisać , żę potrącił mnie samochód, a ty byś był obojętny i wyszedł z gadu - jak zwykle .
|
|
 |
|
możemy się tylko kolegować- po tych słowach starała się udawać perfekcyjną obojętność wobec niego, mimo głębokiego uczucia jakim go darzyła.
|
|
 |
|
wczoraj najlepszy przyjaciel - dzisiaj mógłby Cię zabić. i nie mów mi , że czas nie zmienia ludzi - bo nie uwierzę.
|
|
 |
|
Od pewnego czasu nie miała ochoty z nikim gadać. pokłóciła się ze wszystkimi koleżankami w szkole, nie miała na nic ochoty opuściła się w lekcjach. A to wszystko przez Ciebie, ponieważ zraniłeś jej uczucia, wybrałeś ten blond plastik ,a ona tak cholernie Cię kochała.
|
|
 |
|
Moim najpiękniejszym momentem jaki będę wspominać tą szkołę to ty , i dzień w którym poraz pierwszy się na mnie spojrzałeś .
|
|
 |
|
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. I wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty. Poukładać puzzle i prosić o rękę. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy czytam książkę, on chce wiedzieć co czuję po pierwszym rozdziale. Co mi się nie podobało… Co bym zmieniła… Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Robi mi herbatę, siada naprzeciw mnie po turecku i wpatruję się we mnie tymi swoimi piwnymi oczami. Polubiłam jego obecność. Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję.
|
|
 |
|
Przepraszam, że czasami unikam odpowiedzenia Ci `cześć`, że nie patrzę Ci prosto w oczy, gdy z Tobą rozmawiam i wszelkie spotkania omijam szerokim łukiem. Ja po prostu nie chcę sobie robić nadziei. Nie mam zamiaru leczyć się z Ciebie całymi miesiącami, a później w ciągu kilku minut zmarnować tego, nad czym tak mocno pracowałam.
|
|
 |
|
Mimo że codziennie wysyłała mu wiele najpiękniejszych uśmiechów. Mimo że ciągle się w niego wpatrywała. Mimo że wysłała mu przypadkowego smsa, on dalej niczego się nie domyślał.
|
|
|
|