|
jakoś lubię te festyny, gdzie gra ta durna muzyka disco polo, jest noc, wszyscy tańczą, a stoliki są pełne roześmianych ludzi i rozlanego piwa. uwielbiam Ciebie, uwielbiam Nas, uwielbiam Twój humor w tym czasie, to że zabierasz mnie na parkiet pełen pijanych ludzi, zaczynasz mną obracać i śpiewać przy tym te banalne teksty do mnie. i piękne jest to, że potrafimy sie pobawić, że potrafimy w pełni okazać sobie miłość, będąc blisko bardzo, roześmiani, przytuleni, wpatrzeni w siebie, chociaż wtedy - nocą,gdy Kocham Cię najmocniej./emilsoon
|
|
|
z wiekiem zaczynam doceniać co to tak naprawdę wolność i marzenia. szkoda że tak późno./emilsoon
|
|
|
''pamiętasz? Mieliśmy pokazać plecy światu, a skończyło się jak zwykle, pierdolone fatum,''
|
|
|
gdzie tamte czasy, w których czułam sie beztrosko wolna, gdzie marzenia były codziennością, a siedzenie gdzieś po nocach najlepszym co mogło być? gdzie te namiętne i pełne miłości pocałunki, wieczory pełne melanży,pytam sie gdzie?/emilsoon
|
|
|
i plener, i my, i browar,i papieros,i pocałunki, i wakacje i nic więcej, nic na wieczność./emilsoon
|
|
|
Poszliśmy na spacer, długo wyczekiwany. Zobaczyłam go idącego w moją stronę, poczułam jak nogi mi miękną, a serce z każdym jego krokiem biło coraz to mocniej. Usiedliśmy na ławce, i rozmawialiśmy, jak gdby cała nasza przeszłość się nie liczyła, jakby nie było tych przeszło 3 miesięcy przez które nie utrzymywaliśmy zbytniego kontaktu. Poczułam że rozmowa z nim jest dla mnie odstresowaniem od rzyczywistości, znów poczułam tą bliskość, delektując się każdą sekundą jego obecności, nie zważałam na czas. Aż nadeszła ta chwila dla której właśnie tam byliśmy, mój moment w którym musiałam się z nim pożegnać dać NAM których w jego realiach nigdy nie było odejść. Poprosiłam żeby więcej nie pisał, ani nie dzwonił, poinformowałam go że już nigdy się nie zobaczymy po czym odeszłam nie panując nawet nad tym w którą stronę idę. To boli- tęsknię../leniaa
|
|
|
Opowiem Ci o swoich planach, ułożonych parę dni temu trochę po północy. Siedziałam wtedy sama. Norma, nocami zawsze byłam sama. Sama ze swoimi myślami, sama ze sobą. Ciebie też nie było. Byłam w trakcie przyzwyczajania się do tego, szło mi całkiem dobrze, czasem byłam z siebie nawet dumna, że daję radę. Wtedy, tamtej nocy, zrozumiałam, wiesz? Zrozumiałam, że to był błąd. Błąd, którego nie żałuję być może tak jak powinnam, lecz który zaliczyłam do jednych z największych i tych najbardziej bolesnych. Usłyszałabym teraz 'Przecież byłaś szczęśliwa'. Wiem, że byłam. Byłam szczęśliwa, jak nigdy. Nie zapomnę. Zrozumiałam, że byłam sama dla siebie pułapką, tak skomplikowaną, że sama ją układając, nie znałabym drogi powrotu. Zrozumiałam, że przecież wciąż żyję i choćby nie wiem jak bolało, tego życia nie mogę zmarnować. Teraz cieszę się nim, cieszę się każdą chwilą, każdą drobnostką i wiesz, chociaż czasem jeszcze w oczach mam łzy, dziś jestem szczęśliwa. Naprawdę szczęśliwa. / Endoftime.
|
|
|
Jego obecność, pozbywałam się widocznych tego śladów. Życie, nie boję się o nie. Dziś oddycham znacznie swobodniej. / Endoftime.
|
|
|
To, że czasem się nie dogadywaliśmy, że krzyczeliśmy na siebie, wyrzucając z siebie wszystko to co niepotrzebne, wcale nie oznaczało, że nam na sobie nie zależało. / Endoftime.
|
|
|
Powtarzane kłamstwo nigdy nie stanie się prawdą, to człowiek, który je powtarza staje się łajzą.
|
|
|
Więc nie oczekuj więcej, oszaleć można przez presję...
|
|
|
I szczerze żałuje ,że tak wyszło między nami kiedy myślę o tym zawsze oczy zachodzą mi łzami.
|
|
|
|