 |
|
Czasem czuję Twoją obecność mimo tego, że nie ma Cię obok.
|
|
 |
|
Boże, jeśli przeznaczenie istnieje, spraw żeby On był mi przeznaczony.
|
|
 |
|
Jest takie miejsce, które przypomina mi akurat Jego, i to się nie zmieni. - Nigdy.
|
|
 |
|
- O kurwa, co to jest? Ładnie pachnie, ma niebieskie oczy w których tonę niczym w morzu, nosi niebieską bluzę i dresy stoprocent, bez jego "Dobranoc." nie potrafię zasnąć, jego uśmiech w najbardziej chujowy dzień poprawia mi humor, jak myślisz, co to jest? - To właśnie jest miłość. / Jachcenajamaice ♥
|
|
 |
|
Zawsze, gdy przechodził obok, jej oczy krzyczały. Tak jakby chciały za wszelką cenę powiedzieć, że bez Niego to nie to samo.
|
|
 |
|
Uwielbiam jak łapie oddech podczas gry w nogę. Uwielbiam jak podbiega do mnie zaraz po strzeleniu gola i bierze na ręce ciesząc się z kolejnego punktu. Uwielbiam jak całuje mnie w czoło prosząc o dalsze trzymanie kciuków. Całego Go uwielbiam.
|
|
 |
|
Nie dbasz, tracisz, nie odzyskasz nigdy.
|
|
 |
|
Miłość przychodzi i odchodzi. Na szczęście wódka trwa na półkach sklepowych, gotowa w każdej chwili nas pocieszyć.
|
|
 |
|
'widzę, że świetnie sobie beze mnie radzisz. jednak nie byłem aż tak ważny' - tak po prostu dziś pochodzi i wymawia te słowa. wmawia mi coś co jest nieprawdą, bo to że się uśmiecham czy dużo śmieję nie znaczy, że jest dobrze. tylko nieliczni wiedzą jak wygląda każdy mój wieczór, codziennie siedzę w kącie ciemnego pokoju ze słuchawkami w uszach i telefonem w ręce mimo iż minęło trzy miesiące nadal łudzę się, że któregoś dnia napiszesz, że wrócisz i wszystko będzie jak dawniej. ciągle Cię nie ma. wiesz? czasami mam wrażenie, że moje serce jest rozpieprzone na kilka małych kawałków , jak puzzle tylko żeby poukładać je do całości brakuje tej najważniejszej części - Ciebie . / grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
Przychodzi czasem taki moment, że po prostu odpuszczasz , mimo tego, że nie chcesz /zasranydupek
|
|
 |
|
Przychodzi czasem taki moment, że po prostu odpuszczasz , mimo tego, że nie chcesz /zasranydupek
|
|
 |
|
był jak ulubiona książka. miałam swoje ulubione fragmenty, znałam całą treść na pamięć, a i tak, za każdym razem odkrywałam coś nowego. uwielbiałam jego ciemne tęczówki i uśmiech, który zdradzał jego kolor duszy. znałam na pamięć jego każdą rysę czy bliznę tą na ciele, jak i na sercu. były różnych wielkości, jedne bolały bardziej, drugie nieco mniej, ale sama świadomość, że cierpiał utrudniała mi oddychanie. znałam go na wylot. wiedziałam co lubił, a czego nie. czego się bał, i dlaczego robił wszystko, aby nie stać jak jego ojciec, a mimo wszystko - każdego dnia, dowiadywałam się o nim kolejnych, wspaniałych rzeczy, a czasem wręcz przeciwnie - jego przeszłość nie była kolorowa. nie pachniała grzecznością, dobrocią czy życzliwością. ważne, że przyszłość zapowiadała się w kolorach tęczy. o zapachu naszych wymieszanych perfum o drugiej w nocy, i o smaku naszych złączonych ust. tylko to się liczyło. /happylove
|
|
|
|