 |
Na dłuższą metę ten związek nie miał żadnego sensu, ba nawet mogłabym stwierdzić, że był już skreślony na starcie. Ale żadne z nas nie zwracało na to uwagi bo byliśmy tak banalnie w sobie zakochani, zauroczeni dotykiem swoich rąk i ciepłem ust. Lubiliśmy pisać do siebie całymi dniami słodkie wiadomości nie patrząc na to czy nauczyciel złapie nas na lekcji z telefonem. Chcieliśmy chwalić się sobą znajomym pokazując jak wielkie mamy szczęście, że się poznaliśmy. I dziś wcale nie zmieniło się uczucie po prostu dorośliśmy. Przypływ problemów pokazał nam jakie naprawdę jest życie a straconego zaufania nie daliśmy radę odnowić. Nie wiem czy chciałabym zacząć wszystko od nowa bo tak jest chyba lepiej, wiesz? Mimo że nocą kiedy nie potrafimy zasnąć, siedzimy z komórkami w dłoniach oczekując, że jedno z nas zbierze się na odwagę. Codziennie patrzymy na księżyc i tylko on jeden nas teraz łączy każdego wieczora, nieważne jak daleko bylibyśmy od siebie.
|
|
 |
Nie odzywam się już do Ciebie od miesiąca ale nie zrozum mnie źle. Mi też nie jest łatwo bo ciągle odczuwam brak Twojej osoby i pewną pustkę, której nie mogę niczym zapełnić. Ale zrozumiałam, że lepiej jest mi żyć tak niż być dla osoby, którą kocham tylko na zapełnienie czasu, dopełnieniem dnia.
|
|
 |
Na początku było mi źle ale wiedziałam, że muszę to zrobić i nawet największe uczucie nie ma tutaj znaczenia. Musiałam zakończyć tą znajomość, chorą miłość i uzależnienie do Ciebie. Walczyłam sama z sobą by nie odpisać Ci na wiadomość, nie zadzwonić i nie usłyszeć Twojego głosu w słuchawce bo najzwyczajniej tęskniłam za tym jak słodko zdrabniałeś moje imię, kłóciłeś się, że kochasz bardziej ode mnie. Ale musiałam przestać patrzeć przez okulary zamalowane miłością a spojrzeć w przyszłość. Dziś? Nie jest dobrze ale lepiej, nadal mi Ciebie brakuje ale chyba już nie tęsknie. Czuje się wolna, zdolna do wszystkiego jeśli tylko tego chcę, nie będąca dla kogoś tylko na moment.
|
|
 |
Zatęsknisz za moim obrażaniem się co 5 minut, złoszczeniem się o drobnostkę, ciągłego narzekania, że nie mam w co się ubrać. Będziesz pisał, dzwonił i prosił abym się odezwała. Będziesz siedział tak jak ja ze łzami w oczach i roztrzęsionymi dłońmi i udawał, że jest dobrze a w środku serce będzie rozwalane na kawałeczki. Spojrzysz w tył zauważając wszystkie swoje błędy, nadejdzie Cię ochotę strzelenia sobie w głowę ale nie zrobisz tego. Nadal będziesz czekał, martwił się i pragnął dostać ode mnie choć głupią kropkę w wiadomości. Więc nie ciesz się, że teraz to ja płaczę i tęsknie bo w końcu sam mówiłeś, że jak ja to i ty. Ale różnica jest taka, że to ja zawsze byłam silniejsza może nie fizycznie ale psychicznie i nie chciałabym życzyć Ci źle ale powodzenia bo z tym nie wygrasz.
|
|
 |
Kroił moje serce niczym piła mechaniczna. Widział w nim tylko kawał mięsa. Nie dostrzegał go od tej emocjonalnej strony. Nigdy nie zastanowił się ile w tym narządzie mieści się miłości,rozczarowań i emocji. Traktował je jak przedmiot.Dla niego ono jedynie pełni funkcje życiowe. Wyśmiewał ludzi,którzy mówili,że jest ono odpowiedzialne za nasze uczucia. Zawsze taki był.Niezjednany realista widzący świat na czarno lub na biało.Podchodzący do życia aż za trzeźwo. Jak mógł więc dostrzec wszystkie te kolory przenikające przez moją duszę gdy tylko tulił mnie do siebie? Przecież cierpiał na daltonizm.Nie mógł docenić piękna życia.Nie widział żadnych jego barw.Mogłam mu jedynie współczuć. Przecież ominął coś tak pięknego -moją miłość do niego.To straszne być ślepcem podążającym po omacku/hoyden
|
|
 |
Palę fajki bo wiem jak bardzo tego nie lubiłeś i zawsze widząc mnie z tym cholerstwem w ustach, wyjmowałeś mi z warg i rzucałeś na ziemię przydeptując butem. Siedzę podczas burzy na ławce przed blokiem, pamiętam jak przychodziłeś do mnie z tabliczką czekolady bo wiedziałeś jak bardzo ich nie lubię i czuję strach przy kolejnym błysku z nieba. Oglądam romantyczne filmy z nieszczęśliwym zakończeniem bo tak bardzo ich nie lubiłeś i zawsze je przełączałeś twierdząc, że nasza historia nigdy się tak nie zakończy. Chodzę na imprezy z towarzystwem za którym nie przepadałeś i z każdym kolejnym piwem widzę mgłę przed oczami. I tak już mija kilka miesięcy od kiedy staram się robić wszystko, żebyś wreszcie wrócił a Ciebie nadal nie ma.
|
|
 |
Nie chcę o Tobie zapominać ale wiem, że powinnam. Nie chcę spalić wszystkich naszych zdjęć, usunąć tysiąca wiadomości i tak po prostu pozbyć się przeszłości. Nie chcę pozbyć się osoby z życia, którą tak bardzo kocham choć Ciebie już dawno w nim nie ma ja nadal czekam. Wierzę, że wrócisz i powitasz mnie swoim "Cześć kotek" chociaż wiesz jak bardzo niedobrze robi mi słysząc takie słodkości. Przytulisz mnie dając mi to bezpieczeństwo w ramionach, spleciesz swoje palce z moimi i dasz mi chęć przejścia z nimi już przez całe życie. Może właśnie dlatego nie chcę brnąć do przodu, osiągać swoje cele i spełniać marzenia. Może dlatego staram się unikać odpowiadania na plany na przyszłość bo nie chcę uwzględniać w nich brak Twojej osoby.
|
|
 |
Tyle jest tego bólu tutaj , pełno tego bólu wszędzie i chyba coraz więcej zrozumienia, coraz większa świadomość popełnionych błędów, wdech, wydech, oddychaj, nic nie mogłaś zrobić, dzieliło was 2000 kilometrów, na dobrą sprawę chyba nie zdawaliście sobie z tego do końca sprawy i chyba mieliście zbyt dużo wiary i chyba zbyt mało i kurwa może rzeczywiście trzeba było bardziej o siebie dbać, nie wypuszczać siebie z dłoni, serc z dłoni, nie chwytać w ich locie tuż nad ziemia, tuż przed ich roztrzaskaniem się o chodnik, nie, może trzeba było bać się, że kiedyś nie będzie okazji, czasu, szeptów, ciszy, dłoni, może trzeba było nie być dziećmi, może trzeba było powalczyć trochę dłużej, trochę bardziej dostrzec kruchość, trochę się poprzerażać, że coś może trochę nie wyjść, może trzeba było kurwa zrobić cokolwiek zanim przyszedł moment, że nie można było już zrobić nic. I to jest ostatnia rzecz o Tobie, ostatnie wspomnienie, zniszczenie, ostatni żal i tęsknota, ostatnia taka miłość, lata temu.
|
|
 |
Walczył ostatkiem sił.Zbroczony krwią,z przeogromną dziurą w sercu i raną postrzałową głowy,od wszystkich tych myśli po naszym rozstaniu.A jednak nie dał się jeszcze przenieść na tamten świat.Do życia pozbawionego mojej osoby.Wolał pewną,niekoniecznie dobrą rzeczywistość ze mną,niż utopijny świat,który nie wiadomo co mógł mu przynieść.Nie chciał odejść,wycofać się z kręgu naszego konającego już związku.Szukał dla niego ratunku przez tyle dni.Miałam wrażenie,że może poruszyć niebo i ziemię byleby tylko zatrzymać mnie przy sobie.Dziś czasami czuję jego tęsknotę.Wiem,że myśli o mnie.Stałam mu się całym światem,po czym kazałam mu przestawić się tak,żeby jego cały świat znów był kulą ziemską,a nie moją osobą.Wyrzuty sumienia to chwile gdy brzydzisz się samą sobą.To czas gdy robisz sobie rachunek.I nie jesteś w stanie spojrzeć na siebie nawet na chwilę łaskawym wzrokiem.Jeśli je czujesz to wiedz,że nie jesteś taka zła jak myślisz o sobie.I z czasem powinnaś sobie odpuścić /hoyden
|
|
 |
I będzie tak jak być teraz musi. Smutno,ale bezpiecznie.Nie mam żadnych złudzeń. Mieliśmy przed sobą świetlaną przyszłość.Zbudowaną ze splecionych w jedno serc i złączonych jak palce w dłoni żyć. Już nigdy nie stracę cierpliwości gdy nie wrócisz na obiecaną godzinę. Już nie wyprowadzisz mnie z równowagi gdy nie pochwalisz mojej nowej fryzury. Już nie będę wychodzić z siebie zamartwiając się o Ciebie gdy będziesz w podróży. Już nigdy moich oczu nie spowiją łzy gdy powiesz mi w złości coś niemiłego. Dlaczego więc nie czuję ulgi,tylko tę usilną tęsknotę nawet za naszymi kłótniami?/hoyden
|
|
 |
Nie jesteś olbrzymem,mitycznym herosem,bohaterem,ale i tak czuję się przy Tobie bardzo bezpiecznie. Prawdziwy mężczyzna nie musi mieć ogromnej masy mięśniowej,idealnie wyrzeźbionego ciała i znajomości sztuk walki,żeby zapewnić swojej kobiecie bezpieczeństwo i ochronę. Kiedy jest z nią w każdej,nawet najtrudniejszej sytuacji,szeptem mówi,że kocha najbardziej na świecie,z dumą trzyma ją za rękę przy swoich kumplach,nigdy nie mówi o niej "dupa",tylko "moja piękna",osłania ją przed deszczem,nosi na rękach,daje jej azyl. Męskość to nie spędzone godziny na siłowni,tylko sposób w jaki traktuje on swoją kobietę/hoyden
|
|
 |
Różnica między "spać samemu" a "spać bez ciebie". Och, kurwa. — Ochocki, Vithren, "Nietu", "Łuny twojego uśmiechu"
|
|
|
|