 |
Między nami było różnie. Raz leżeliśmy wyznając sobie godzinami miłość nie patrząc na to, że niebo już dawno przykryły gwiazdy a innym razem kłóciliśmy się a co minutę leciały coraz gorsze wyzwiska. I dobrze wiem, że nie jestem ideałem i nieraz szybko się poddawałam wybierając najkrótszą drogę z możliwych. Ale kiedy krzyczałam i zanosiłam się z płaczu, że jestem najgorsza - siadałeś przy mnie i delikatnie głaszcząc po policzku przekonywałeś , że w Twoich oczach nadal jestem najukochańszą osobą na świecie. Nigdy nie pozwalałeś mi odejść choć wiele razy puszczałeś moją dłoń - obiecywałeś , że ty zawsze będziesz czekać ile kroć znów się pogubię. Wiesz dobrze, że nie dam Ci wiele szczęścia ale nigdy nie przestaniesz czekać bo wierzysz, że może być jak dawniej. Nie wiem jeszcze czy to miłość ale dziś to tak nazywam.
|
|
 |
nie możemy żyć bez siebie i w sumie to jest piękne.
|
|
 |
Gdyby komuś się nudziło tak jak mi albo po prostu był czegoś ciekawy lub chciał pogadać. Zapraszam :) http://ask.fm/mancamen
|
|
 |
Napiszę kiedyś scenariusz do filmu o nas. Może będzie to największy hit albo kolejny tandetny film dla nastolatek. Ale będzie zawierał całą naszą historię. Od samego początku do końca. Zaproszę Cię na premierę i usiądziemy w ostatnim rzędzie. Z daleka będziemy obserwować film, w pewnych momentach będziemy bić się po głowie jak jeden z bohaterów mógł tak postąpić lecz zdarzą też takie w których wybuchniemy śmiechem. Pod koniec widząc scenę rozstania opuścimy głowę w dół i zamkniemy oczy, będziemy chcieli też przestać słyszeć. Będziemy się czuć tak jakby wszystkie uczucia zebrane w dużej sali kinowej przyciskały nas do foteli i powoli odbierały powietrze. A po seansie kiedy inni ludzie będą jeszcze siedzieć zszokowani, my wyjdziemy bez słów w swoje strony. Znów poczujemy się tak jak tamtego dnia, znów serce będzie pękało nam na milion kawałków, znów nie będziemy mogli spać a przez najbliższe miesiące normalnie funkcjonować.
|
|
 |
Tak. układa mi się w życiu, nie powiem. jest świetnie, super, fajnie, ale nie idealnie. nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. bo nie jestem. szczęście? co to jest? przeżyliście je kiedyś? ja tak. był moment, kiedy byłam szczęśliwa. ale nie chcę tego szczęścia pamiętać, bo kojarzy mi się z nim. z kimś, kto był w moim życiu i cholernie mnie zranił, z kimś przez kogo na chwilę przestałam wierzyć w siebie i w ludzi. i w sumie, jestem radosna, wesoła, ale do cholery, że jestem szczęśliwa z czystym sumieniem nie mogę powiedzieć, bo do szczęścia brakuje mi jego. tego idealnego, który by mnie mocno pokochał a ja jego. / charakterystycznie
|
|
 |
Widzisz? poradziłam sobie bez ciebie. poradziłam! jestem z siebie cholernie dumna, że nareszcie żyję. normalnie, jak każdy inny człowiek. nie wpadłam w depresję, nie stałam się pierwszą lepszą dziewczyną nadającą się jedynie do pierdolenia po kontach, nie piłam dużo po to by o tobie zapomnieć choć zdarzało mi się i to, nie zaczęłam ćpać - ale palenie zioła, owszem, nie ukrywałam, zdarzało się dosyć często. ale nie stoczyłam się na dno. nikt nie widział moich chwil słabości, prócz moich przyjaciół. tylko oni widzieli mnie najebaną, upaloną. tylko oni. nikt więcej. stwarzałam tak idealne pozory iż każdy myślał, że twoje odejście mną nie wstrząsnęło. a teraz, z czystym sumieniem, mogę powiedzieć, że radzę sobie bez ciebie świetnie i już cię w moim życiu nie potrzebuję. także z całego serca życzę ci szczęścia, z nią, a do mnie już nigdy w życiu nie wracaj, bo nie będziesz miał nawet po co. / charakterystycznie
|
|
 |
dzisiejszej nocy śnił mi się okropny sen, a może mogę nazwać go koszmarem choć występowałeś w nim ty? siedzieliśmy razem na łóżku, przytulałeś mnie i jak zawsze słodko całowałeś szepcząc przy tym, że jestem dla Ciebie najważniejsza. po chwili odsunąłeś się ode mnie i zacząłeś krzyczeć, że jestem nikim i nigdy mnie nie kochałeś potem poleciało jeszcze kilka przykrych słów aż w moich oczach pojawiły się łzy. wstałeś, ironicznie się uśmiechnąłeś i wyszedłeś zostawiając mnie skręcającą się na podłodze i z nieopanowanym płaczem. kiedy otworzyłam oczy z lękiem usiadłam na łóżku, rozejrzałam się po pokoju i z ulgą odetchnęłam, że to był tylko sen. ale to wcale mnie nie uspokoiło, zasłoniłam twarz rękoma i wybuchnęłam płaczem. bo przecież to się tak naprawdę wydarzyło a sny o Tobie pojawiają się bym nie mogła o tym zapomnieć.
|
|
|
|